poniedziałek, 31 grudnia 2012

Chemia 16


  Późnym wieczorem gości nareszcie wywiało, a prawowici lokatorzy pokoju, czyli Neji i Gaara, zostali sami w środku, rozkoszując się prywatnością, ostatnim piwem i dymem papierosowym. Rudzielec siedział sobie na parapecie i w najlepsze palił, natomiast Hyuuga półleżał na podłodze, opierając się o łóżko i obserwował go z lekkim uśmieszkiem. Było na co patrzeć. Sabaku dopiero co wypełzł spod prysznica i nie zatroszczył się o to, by okryć swoje wdzięki czymś więcej, niż tylko ręcznikiem.    
- Przeziębisz się zaraz. – mruknął leniwie brunet. Zielonooki prychnął lekceważąco.
- Nie bój się. Jestem gorący. – zachichotał, rzucając mu znaczące spojrzenie.
     Neji odpowiedział wręcz drapieżnym uśmiechem. Uwielbiał tego rudego diabła. Po prostu uwielbiał. Zwłaszcza w takich momentach.
- Jak myślisz, oni coś robią? – zapytał niższy z chłopaków, machając bez skrępowania nogą w powietrzu. Papieros w jego różowych, rozchylonych ustach dodawał mu tylko pikanterii i seksapilu, o czym dobitnie mógł potwierdzić przyjaciel Hyuugi.
     Który, nawiasem mówiąc, już zaczął ciekawsko się unosić. 
- Oni, czyli…?
- Kiba i Naruto.
    Długowłosy wzruszył ramionami. W sumie, niewiele go to obchodziło. Owszem, powinien w pewnym sensie troszczyć się o związek swoich przyjaciół, ale teraz jakoś nie mógł. Nie wtedy, gdy szmaragdowy ręcznik zsuwa się z bioder Gaary o wiele za nisko, niż ustawa przewiduje.
    A chłopak osiąga stopień lenistwa wyższy niż u Nary, bo nawet nie chce mu się go poprawić.
- Nie wiem. – mruknął brunet. – Być może.
- Neji? – zagadnął po chwili słodko rudowłosy z diabelskim uśmieszkiem, nawet na niego nie patrząc.
- Hmm…?
- A jak myślisz, czy my będziemy coś robić?
     Czarnowłosy spojrzał na niego podejrzliwie, mrużąc krystalicznie jasne oczy, ale tylko ziewnął przeciągle i demonstracyjnie wzruszył ramionami, jakby go to w ogóle mało obchodziło. Obaj uwielbiali takie gierki. 
- Nie wiem. – mruknął obojętnym tonem, sięgając po pierwszą lepszą książkę, która leżała na łóżku. Lubił dużo czytać, więc wziął sobie całkiem niezły zapas lektury na dwa tygodnie, ale teraz doszedł do wniosku, że Gaara chyba nie pozwoli mu spędzić całego wolnego czasu na czytaniu.
     Jakoś nie potrafił się tym stanem rzeczy martwić.
     Jego oczy przebiegały po rzędach znaków, nawet nie starając się przekazać treści do mózgu. Chłopak czekał na następny krok swojego kochanka. Sabaku wyrzucił zamaszystym ruchem peta za okno, po czym zeskoczył z parapetu i zamknął je dokładnie, nie zapominając też o zasłonach. Dopiero potem odwrócił się w stronę Hyuugi z lekkim uśmieszkiem na ustach.
- A co mam zrobić, żebyś się dowiedział? – zapytał uroczo niewinnym głosem, podchodząc do niego. Usiadł tuż obok, w wyzywającej pozie, a czarnowłosy z zaciekłością godną lepszej sprawy wciąż udawał, że czyta. 
      Jednocześnie zezował w kierunku rudego, ślizgając wzrokiem po jego odsłoniętych, bladych udach, różowych, stwardniałych od zimna sutkach i czerwonym języczku, prowokująco oblizującym kusząco rozchylone wargi. 
      Cholera, dlaczego Gaara musi być tak seksowny?
- Neji… – jęknął chłopak, przechylając głowę, tym razem z minką słodkiego psiaka. Dysponował całkiem sporym asortymentem rozbrajających i obezwładniających trików. I właśnie zamierzał je bezczelnie wykorzystać, by osiągnąć swój cel. 
      Nie, wcale nie oznacza to, że był niewyżyty seksualnie… po prostu dawno się nie kochał z Nejim.
      Pomińmy fakt, że wczoraj w nocy, w autobusie, po prostu zsunął się na podłogę pojazdu i zrobił mu dobrze. Mieli cholerne szczęście, że nikt ich ani nie zobaczył, ani nie usłyszał. No, z wyjątkiem jednej osoby, ale o tym akurat nie wiedzieli. 
- Co chcesz? – prychnął chłopak, udając niezadowolonego z faktu, że ktoś przerywa mu „pasjonującą lekturę”.
- Ta książka jest ciekawsza ode mnie?
      Neji milczał kilka sekund, napawając się sytuacją.
- Zdecydowanie tak. – odparł złośliwie, a Gaara tylko syknął i wyrwał mu ją z ręki, po czym rzucił o ścianę. 
- Naprawdę? – zapytał wojowniczo, unosząc brwi i siadając na jego udach.
- Naprawdę. 
     Mierzyli się przez chwilę wzrokiem, z sekundy na sekundę coraz bardziej podnieceni. Sabaku pochylił się, niemal muskając wargami jego usta. Zachował jednak odstęp, opierając dłonie na dobrze umięśnionym torsie Hyuugi.
     Długowłosy grał w szkolnej reprezentacji koszykówki, a do tego każdą sobotę spędzał na siłowni. Miał się czym pochwalić.
     Szczerze mówiąc, mógł się pochwalić nie tylko wspaniale umięśnioną sylwetką, ale o tym mógł wiedzieć już tylko Gaara. Chłopak uśmiechnął się uwodzicielsko.
- Co mam zrobić, żebyś się mną zainteresował bardziej, niż tym durnym romansidłem?
- To nie jest durne romansidło!
- „Romeo i Julia” ? – mruknął rudy, unosząc kpiąco brwi.
     Tak jasne, że niemal białe oczy Neji’ego zmrużyły się z irytacją.
- To jest przykład genialnej sztuki Shakespeare’a. – prychnął. – I teraz mi ją przynieś.
- Dobrze.. – szepnął pokornie, ulegle wręcz Gaara i posłusznie zsunął się z jego kolan, ku zdziwieniu Neji’ego. Chłopak podejrzewał, że rudy raczej zacznie go gwałtownie całować, sprawiając, że szybko zapomni o książce. 
     Tymczasem rudy na kolanach przemierzył drogę pod ścianę, dając mu doskonały widok na swoje wypięte pośladki, po czym wziął okładkę w zęby i wrócił z nią. Bezczelnie patrząc mu prosto w oczy, położył tom tuż obok długowłosego i zaczął się do niego łasić. W końcu po prostu położył się na plecach, jak pies, wystawiając język. Wściekle zielone oczy śmiały się z Hyuugi, który po prostu oniemiał.
- No pogłasz mnie, no. – jęknął niższy chłopak. – Przecież jestem twoją grzeczną suką, prawda?
     Brunetowi aż zaschło w gardle na te słowa. 
- Pra…prawda. – wydusił, przełykając ślinę. Chwila, chwila, stop. On tu jest seme, tak? On jest na górze. On jest panem sytuacji i nie pozwoli temu rudemu chudzielcowi przejąć kontroli. 
- No to mnie pogłaszcz. 
     Czarnowłosy powoli, bardzo powoli zsunął ręcznik z jego bioder, który i tak trzymał się jedynie na słowo honoru, po czym zdecydowanym ruchem najpierw pogłaskał penisa kochanka, po czym wziął go pewnie w dłoń, poruszając nią lekko. Gaara westchnął i zadrżał lekko, rozchylając chętnie nogi. 
     Nawet nie chciało im się zamknąć drzwi na klucz.     
- Aż taki chętny jesteś? – mruknął ironicznie brunet, ściskając lekko czubek jego twardej już męskości. Sabaku jęknął cicho.
- Tak… – mruknął, bez skrępowania patrząc mu w oczy. Z niemą potrzebą i pragnieniem tak silnym, że mogłoby go spalić od środka, gdyby nie dłonie kochanka.
     Neji zachichotał pod nosem. Gaara naprawdę bywał bezpośredni.
- A jak ktoś nas usłyszy? – mruknął, udając zaniepokojenie i na chwilę przerywając pieszczoty. Uniósł rękę do ust i położył na nich palec, jakby głęboko rozmyślając nad tym ważkim faktem, po czym koniuszkiem języka oblizał go z wilgoci. Rudy mruknął niecierpliwie. 
- To będzie miał darmowe porno. – prychnął, ocierając się o niego. Gdy brunet nadal nie reagował, podniósł się i znów usiadł na jego biodrach, tym razem o wiele bliżej. Twardy, stojący członek przylegał ciasno do brzucha Hyuugi.
    Gaara zaczął się ocierać intensywniej, a czarnowłosy odsunął go lekko od siebie z bezczelnym uśmiechem, choć sam był na skraju wytrzymałości. Spodnie już dawno zrobiły się dużo za ciasne z przodu. 
- No proszę… – pisnął szmaragdowooki.           
- O co mnie prosisz, skarbie?
- Przeleć mnie.. – wyszeptał ochryple. 
     Jasnooki uśmiechnął się wyjątkowo podle.
- A co, jeśli mi się nie chce? – zapytał zaczepnie, a dłoń rudego wylądowała na jego kroczu i ścisnęła je mocno.
- Akurat w to uwierzę. 
    Neji zachichotał pod nosem i przyciągnął go gwałtownie do siebie, uciszając pocałunkiem, zanim Gaara zdążył dodać jeszcze jakąś kąśliwą uwagę. Jego język nachalnie, brutalnie wręcz zaatakował wnętrze ust chłopaka, który poddał się bez żadnych oporów, pozwalając mu przejąć kontrolę i dotykać go, gdzie tylko chciał.  Gdy odessali się od siebie, ich usta nadal łączyła strużka śliny, którą długowłosy szybko zlizał i zajął się intensywnym pieszczeniem szyi zielonookiego. 
     Sabaku mruczał cicho, całkowicie usatysfakcjonowany z takiego obrotu sprawy. Nawet nie usłyszeli, że ktoś w nerwach chodzi w tę i z powrotem po korytarzu, stawiając kroki jak słoń z nadwagą. Pożądanie ukierunkowało ich zmysły na tylko jeden tor. Odczuwanie i dawanie przyjemności całym sobą.
- Uwielbiam…cię…wiesz? – wydyszał białooki w przerwie między kolejnymi malinkami, które zostawiał na jasnej szyi czerwonowłosego. 
- Wiem…ahhh!
     Teraz już nie było kroków. Był po prostu łomot wściekłego osobnika, ale o tym też nie wiedzieli. Neji nie słyszał niczego, poza urywanymi westchnieniami i jękami swojego kochanka, które jeszcze bardziej go rozpalały.
     Szmaragdowooki był już nagi, a on sam w błyskawicznym wręcz tempie zaczął pozbywać się swoich ciuchów.
- Daj…ja to zrobię. – szepnął Gaara, gwałtownie szarpiąc jego rozporek. Po chwili spodnie dołączyły do malowniczej kupki ubrań na podłodze, a oni z trudem wdrapali się na łóżko, nadal całując się, gdzie tylko dosięgły ich usta. 
     Sabaku niemal od razu zsunął się w dół, znacząc po torsie kochanka wilgotną ścieżkę, aż dotarł do jego penisa, którego bez ceregieli polizał po całej długości i uśmiechnął się drapieżnie.
- Lubisz, gdy tak robię? – zapytał.
- Tak..
- Co jeszcze lubisz?
     Dłoń Hyuugi wplątała się w jego włosy i zacisnęła mocno.
- Lubię cię pieprzyć w usta. – wychrypiał, a rudowłosy z uśmiechem rozchylił szeroko wargi, pozwalając jego członkowi wsunąć się bardzo głęboko. Biodra Neji’ego zaczęły szybko się poruszać, a chłopak zaczął szybciej oddychać.
- I lubię, jak mi ssiesz. – dodał znacząca jasnooki, a drobniejszy chłopak natychmiast zrozumiał aluzję i zacisnął wargi na czubku jego męskości. Po chwili chwycił zębami napletek i zsunął go delikatnie, po czym zaczął intensywnie ssać, mrucząc cicho z przyjemności. Jego zielone oczy przymglone były z przyjemności.
      Długowłosy podniósł się do siadu i odciągnął go od siebie delikatnie, tak, że jego twarz teraz znajdowała się na wysokości dokładnie wydepilowanego krocza rudzielca. On też zaczął go zdecydowanie pieścić, liżąc po całej długości penisa, jednak nie mógł się równać z niezaprzeczalnym mistrzostwem rudego w tej dziedzinie.
      Wolał nie wnikać w to, skąd jego chłopak zna takie triki. Ważne, że za każdym razem dosłownie widział gwiazdy. 
- Gaara…już… – jęknął, czując, że niebezpiecznie zbliża się do końca.
- Mam żel w torbie. – wydyszał półprzytomny z rozkoszy Sabaku, wskazując ręką swoją walizkę.
     Neji błyskawicznie rzucił się w jej kierunku i zaczął przetrząsać, wywalając wszystko, co w niej było, na podłogę. W końcu znalazł upragnioną tubkę żelu o smaku truskawek i paczkę prezerwatyw. Szmaragdowooki zawsze był przygotowany na każdą ewentualność.
      No, prawie zawsze. W autobusie prawie płakał, bo zapomniał spakować pejcza i swojego wibratora kieszonkowego. No i wymusił na swoim chłopaku obietnicę, że mu zastąpi ten drugi. 
      Chłopak wrócił na łóżko i niemal rzucił się na niego, zachłannie całując. Jego ręce dotykały bladego, szczupłego ciała wszędzie, gdzie tylko dosięgły, a Gaara ulege pozwalał im na wszystko, jęcząc cicho. Hyuuga wycisnął trochę żelu na palce i powoli, niespiesznie zaczął rozsmarowywać go wokół jego dziurki, a Sabaku aż piszczał z przyjemności.
- Neji… – jęknął błagalnie.
- Słucham cię, kotku? – prychnął brunet. Uwielbiał się z nim droczyć.
- Wsadź je.. – poprosił ochrypłym szeptem, patrząc mu w oczy. Rozsunął szerzej nogi, dając mu cały dostęp do swoich wdzięków. 
       Brunet powoli, jakby na próbę wsunął opuszek palca wskazującego do ciasnego, zniewalająco gorącego wnętrza, a Gaara jęknął niespokojnie i szarpnął mocno biodrami, nabijając się na niego. 
- Jesteś pewny? – zapytał z udawanym niepokojem długowłosy, pochylając się tuż nad nim. Czarne, aksamitne pasma spłynęły z jego pleców w dół, łaskocząc bladą, miękką skórę czerwonowłosego. 
- Tak! – niemal krzyknął niższy z chłopaków, gdy drugi, nawilżony palec dołączył do pierwszego, stopniowo rozciągając jego wnętrze. Sabaku wił się, jęcząc głośno, a Hyuuga musiał zagłuszyć go pocałunkiem. Bądź, co bądź, byli na wycieczce szkolnej.
    Chociaż on osobiście uwielbiał jęki kochanka. 
- Neji…już.. – wydusił chłopak, gdy brunet oderwał się od niego, by zaczerpnąć oddechu. Jasnooki tylko kiwnął głową, oddychając z trudem. Nie był w stanie już dłużej powstrzymywać samego siebie, a tym bardziej Gaary. 
    Czerwonowłosy rozerwał paczuszkę prezerwatyw i wziął jedną między wargi, po czym nachylił się i nałożył ją na penisa czarnowłosego, który westchnął głośno i ugryzł się w język, by nie krzyknąć z przyjemności. Zdolne usta rudzielca objęły go w całości. 
     Zielonooki położył się na plecach, szeroko rozkładając zgięte w kolanach nogi.
- Chodź tu.. – wyszeptał, chwytając dłonią swojego własnego członka i pobudzając się agresywnie.
     Niemal natychmiast dostał po łapach.
- Ja się tym zajmę. – mruknął złośliwie Neji, płynnym ruchem wsuwając się w jego wnętrze. Wrażenie jak zwykle było boskie. Jedwabiście miękkie wnętrze chłopaka było gorące i drżało lekko, poddając się każdemu jego ruchowi w środku. Brunet pchnął biodrami, wchodząc jeszcze głębiej, a szmaragdowooki jęknął i złapał go mocno za ramiona.
- Szybciej. – rozkazał, patrząc mu prosto w oczy. Kochanek posłusznie przyspieszył pchnięcia, gryząc wargi niemal do krwi, by nie wydawać z siebie, w jego mniemaniu kompromitujących dla seme, dźwięków. 
     Sabaku nie miał z tym najmniejszych oporów, drąc się wniebogłosy. 
- Jakieś jeszcze…życzenia? – wydusił Hyuuga, przyspieszając jeszcze bardziej. Gaara wygiął się, bo czubek penisa bruneta podrażnił jego wrażliwy punkt w środku. 
- Tak..! – wrzasnął. – Mo…mocniej. I głębiej..
      Gdyby Neji nie był zajęty czymś innym, pewnie parsknąłby śmiechem. Rudy czasami był naprawdę niewyżyty. 
- W ten sposób? -  mruknął ochrypłym głosem, wpychając swojego członka jeszcze mocniej. Już dawno przestał się bać, że rozerwie go zwyczajnie od środka. Robili to naprawdę wiele razy, na wiele sposobów i wiedział, że rude chucherko było tak naprawdę bardzo wytrzymałe. 
- Jeszcze…mocniej…  – jęczał Gaara, kurczowo zaciskając dłonie na jego ramionach. 
     Hyuuga, ku jego irytacji, celowo zwolnił, drażniąc się z nim, mimo, że był dosłownie na skraju wytrzymałości.
- Neji, błagam cię…
- O co mnie błagasz?
- Pieprz mnie, do kurwy nędzy!
     Kroki na korytarzu urwały się, jakby osobę, która je stawiała, nagle zamurowało. Nie zwrócili na to uwagi.   
     Brunet oparł dłonie po obu bokach jego twarzy i zaczął tak szybko dopychać biodra, że łóżko trzęsło się i obijało o ścianę, zostawiając za sobą niewielkie ślady. Trudno, właścicielka jakoś to przeżyje. I zrobi malowanie.
- Zdejmij gumkę… – polecił już na skraju orgazmu Gaara, przymykając oczy. I tak widział tylko błyski. 
     Hyuuga aż się zatrzymał. Do tej pory kochali się tylko i wyłącznie z zabezpieczeniem. 
- Co?
- To, co powiedziałem. – prychnął rudy, przesuwając się trochę do góry, tak, że penis czarnowłosego powoli zaczął z niego wychodzić. Jęknął cicho. – Zdejmij ją. Chcę, żebyś doszedł… we mnie.
     Nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Długowłosy zsunął prezerwatywę ze swojego członka i szybko wsunął się do środka. Wrażenie było po prostu niesamowite. Wszystko, dosłownie wszystko czuł lepiej, bardziej bezpośrednio. Wystarczyły dwa szybkie pchnięcia, by wystrzelił we wnętrzu kochanka, który także doszedł, czując gorącą spermę w sobie. 
     Dłuższą chwilę zajęło im wyrównanie oddechu. Leżeli na łóżku, wtuleni w swoje stygnące ciała.
- Jesteś szurnięty. – wymamrotał Neji, całując go w skroń. Tam, gdzie miał fantazję strzelić sobie czerwoną dziarę, w akcie buntu przeciwko zakazom rodziców.
- Wiem. – odparł cicho, ale z wyraźnym zadowoleniem rudy. – Kochasz mnie za to. 
     Hyuuga tylko parsknął śmiechem pod nosem.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz