piątek, 12 października 2012
One-shot odc.2 ost.(SasuNaru)
Rozległ się głośny dźwięk, zazwyczaj nie przyjemny i irytujący, ale nie tym razem. Dzwonek wydał z siebie słodki dźwięk działający
na uczniów jak afrodyzjak, gdyż był to dzwonek po 8 lekcji, który dał
nieszczęśnikom siedzącym tam od rana wyzwolenie. Młodzież zaczęła wybiegać ze szkoły, w której były przetrzymywani tyle ciężkich i pełnych cierpieniach godzin wbrew swojej woli. Szybki sposób w jaki opuszczali budynek przypominał bieg zebr lub antylop na sawannie uciekających przed drapieżnymi zwierzętami, których role pełnili nauczyciele.
Naruto bez pośpiechu zszedł po ciasnych schodach, na których
z trudem mijały się dwie osoby, udając się w stronę tylnego wyjścia
jednocześnie rozmawiając przez telefon. Nie musiał biec w stronę drzwi, bo
wiedział, że tak czy siak jego kochanek zawsze pozwala sobie czekać. Ku
zdziwieniu blondynka, jego bóg seksu już czekał przy drzwiach, więc szybkim krokiem udał się w jego kierunku.
- Każesz mi na siebie czekać. – Oznajmił facet w
czerni.
- Wybacz. Rozmawiałem przez telefon z rodzicami.
Powiedziałem, że będę nocował u kolegi… chyba, że mnie nie chcesz? – Powiedział
chłopak przykładając palec do ust i robiąc słodką minkę.
- Nie mógłbym odmówić takiej propozycji… choć i tak nie
planowałem puścić cię dzisiaj do domu. – Uśmiechnął się podejrzanie czarnooki.
- A ja nie miałem zamiaru sobie iść. – Dodał szybko Naruto.
Mężczyzna rzucił mu spojrzenie po którym większość by
zemdlała jednocześnie przeżywając orgazm. Starszy otworzył drzwi
puszczając przodem swój skarb. Właśnie tak, Naruto był tylko i wyłącznie jego. Był gotów rozszarpać każdego, kto odważy się
położyć swoje brudne łapy na jego niewinnym blondynku, który nie był już wcale taki niewinny po tych wszystkich rzeczach, które razem wyprawiali. Czarnowłosy otworzył samochód i nim się spostrzegli byli już w mieszkaniu matematyka. Oboje zdjęli buty, a młodszy błyskawicznie zabrał się za
rozpinanie jego marynarki. Mężczyzna nie zatrzymywał go. Zrobił to dopiero
wtedy, gdy chłopiec zaczął zabierać się za koszulę. Szybkim ruchem przyciągnął go do siebie i zaczął całować. Najpierw delikatnie liżąc jego wargi, później wkładając mu język do ust. Grawitacja, która ma wartość 9.81 m/s2
sprawiła, że po brodzie niższego spłynęła ślina. Kiedy w końcu się od siebie
odessali, Sasuke wskazał chłopcu dobrze znane mu drzwi. Drzwi te prowadziły do łazienki, gdyż czarnooki kładł dużą wagę na higienę osobistą, do czego błękitnooki zdążył się już przyzwyczaić.
Naruto, już umyty, leżał na łóżku partnera czekając, aż ten
opuści królestwo mydła i wody, równocześnie wtulając twarz w czarną jedwabną pościel, upajając się zapachem ukochanego. Rozejrzał się dokładnie po łóżku i zauważył, że nigdzie nie ma nawet najmniejszej białej plamki.
„Czyżby jego Sasuś nie miewał mokrych snów z nim w roli głównej?” – pomyślał rozczarowany, gdyż jemu zdarzało się to stanowczo za często. Prawda była jednak zupełnie inna, mianowicie czarnowłosy przebrał całe łóżko dopiero co wczoraj, bo jak na jego wiek, można te wilgotne poranki uznać za plagę. Lepiej jednak, żeby młodszy o tym nie wiedział ani nic nie podejrzewał. Narkotyzując się zapachem kochanka nie zauważył, gdy ten
stanął tuż za nim. Nie chciał przerywać tej chwili upojenia jaką przeżywał
Naruto, ale nie chciał też, by ten przypadkowo zasnął.
Mogli przecież poświecić na odpoczynek całą sobotę, a więc dzień jutrzejszy. Schylił się lekko przejeżdżając opuszkami palców po delikatnej skórze ud chłopca, który natychmiast wzbudził się z transu.
- Sensei… - Wydukał chłopak próbując usiąść, ale starszy mu
na to nie pozwolił, odpychając go z powrotem na posłanie.
Tu możesz darować sobie formułki grzecznościowe, Naruto.
Chłopiec wyciągnął ręce w stronę swojego chłopaka. Splótł
palce na jego szyi zbliżając swoje usta do niego i namiętnie go całując.
Robili to już tyle razy, a mimo tego, za każdym razem czuł
nieopisywany przypływ gorąca. Partner nie musiał nawet dotykać jego
przyrodzenia, a on był bliski ekstazy. Mężczyzna odessał się od ust młodszego, napajając się widokiem rumieńców na jego twarzy, otwartymi, wilgotnymi ustami i kropelkami potu na torsie. Chłopiec ciężko oddychał czując, że zarówno jego członek jak i czarnookiego powoli na siebie napierają. Sasuke zaczął starannie badać ciało blondynka, zakamarek po zakamarku. Wszędzie gdzie docierał ustami, zostawiał po sobie znaki w postaci malinek. Język i jedna ręka zajęły się sutkami niebieskookiego, a druga powędrowała w dół ku jego przyrodzeniu, gładząc je ręką. Chłopiec jęknął głośno wbijając w łóżko paznokcie jak mocno tylko potrafił. Mężczyzna słysząc donośny i niezwykle podniecający odgłos, przesunął rękę jeszcze niżej dotykając jąder chłopca. Oderwał się od sutków i zszedł w dół tworząc drogę z pocałunków, przebiegającą wzdłuż torsu młodszego. Dotarł do jego dziurki rozszerzając ją palcami i wkładając język do środka. Naruto szeroko otwarł oczy i pisnął cichutko zarówno z bólu jak i z przyjemności. Miał nadzieję, że ukochany nie usłyszał tego kompromitującego dźwięku lecz nie miał na co liczyć. Czarnowłosy miał doskonały słuch. Uwielbiał wprowadzać swojego ślicznego chłopca w zakłopotanie i dyskomfort. Rumieniec na pół twarzy, który pojawił się u blondynka, sprawił, że serce zaczęło mu bić coraz szybciej. Bez jakiegokolwiek ostrzeżenia włożył środkowy i wskazujący palec do otworu, jaki jeszcze przed chwilą wypełniał język. Młodszy jęknął boleśnie, a z oczu popłynęły mu łzy. Choć Sasuke to zauważył, nie przeszkadzał sobie jednak w badaniu dziurki błękitnookiego. Kiedy uznał, że Naruto jest już gotów, a on sam na skraju wytrzymałości, przesunął się wyżej spoglądając na twarz swojego przesłodkiego uke. Zlizał pozostałości po łzach młodszego, następnie całując go namiętnie.
- Mogę już? – Zapytał szarmanckim tonem na pół przytomnego blondynka.
- Aha… - Właśnie to usłyszał w odpowiedzi, razem z odgłosem
przełykanej śliny.
Patrząc z realnego punktu widzenia, jaki normalny człowiek
by odmówił, kiedy jest o to pytany w najważniejszych momentach stosunku i to
przez tak seksowny głos, a że o wyglądzie osoby mówiącej nie wspomnę.
Mężczyzna z sadystycznym uśmiechem pocałował blondynka
jednocześnie jednym, dobrze skoordynowanym ruchem, wchodząc w niego. Naruto czując ogrom męskości partnera, mocno złapał się jego ramion, wbijając w nie paznokcie. Sasuke zmrużył oczy po czym zaczął wykonywać intensywne ruchy biodrami. Chłopak jęczał, czując, że już długo nie wytrzyma. Na ten znak mężczyzna przyspieszył i pogłębił pchnięcia. Jeszcze tylko trochę i…… cały pokój przepełnił głośny jęk młodszego. Doszedł,
czując w swoim wnętrzu gorącą spermę czarnowłosego.
Starszy wyszedł z wnętrza niebieskookiego, bezwładnie
padając na jego tors. Słyszał szybkie bicie serca kochanka, które echem
rozchodziło się w jego głowie. Przez jakiś czas leżeli na sobie wyrównując
swoje oddechy. Czas, który Sasuke przeznaczył na głaskanie młodszego po
biodrach. Po chwili podniósł się, spoglądając na partnera, rozchylił wargi i
oblizał je.
- Jesteś gotów na następną kolejkę? – Powiedział z uśmiechem
mężczyzna.
- Zawsze i wszędzie… - Odpowiedział ochoczo równie
uśmiechnięty chłopak.
Żaden z nich nawet nie myślał, aby iść spać. Noc jeszcze
młoda, a do rana daleko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz