czwartek, 18 października 2012

Próba w lesie... (GaaraxNaruto)


Naruto, Sakura i Sasuke przyszli na jeden z egzaminów Anko. Nikt nie był specjalnie zadowolony, ponieważ wiadomo, że przy Anko każdy wymięka. Gdy wszystkie drużyny znalazły się przed wielkim lasem, kobieta zaczęła objaśniać.
- Myślicie, że zada nam coś trudnego? – szepnęła Sakura.
- To więcej niż pewne… - odparł cicho Sasuke.
Naruto uśmiechnął się po swojemu i powiedział:
- Damy sobie radę! Razem osiągniemy wszystko!
- I dlatego rozdzielimy się i każdy z was pozna lepiej swojego przeciwnika!
0_o”
- Eee… Co? – powiedział niezbyt inteligentnie blondwłosy.
- Rozdzielamy się!? – pisnęła przerażona Sakura.
„Jaka ona żałosna!” pomyślał Sasuke „Bardziej niż Naruto!”
- Teraz przeczytam listę, kto z kim ma być w parze i kto z kim ma wejść na jedną ze ścieżek biegnących do lasu! – mówiła nadal głośno Anko. 
Zaczęło się.
-Temari i Sakura!
Obie zniknęły w lesie.
- Kankuro i Shikamaru!
I oni poszli w ich ślady.
- Sasuke i Ino!
„Mam przerąbane!” pomyślał znowu Sasuke.
Anko czytała po liście wszystkie drużyny. Na sam koniec jednak pozostawiła dwóch delikwentów…
- Naruto i Gaara!
- O nie! – krzyknął zawiedziony blondas. – Jeszcze ten nudziarz!
Gaara spojrzał na niego z wyższością. Uzumaki zaczął podejrzewać, że to będzie niezbyt miła wycieczka. Czerwonowłosy sprawiał niemiłe wrażenie. Nie dość, że miał mordercze spojrzenie, to jeszcze według Naruto wyglądał jak truposz. Cały blady.
- No już! Idźcie! – pogoniła ich Anko.
- To… idziemy… - mruknął niewyraźnie blondynek.
Obaj ruszyli do wielkiego i ciemnego lasu. Wszystko tutaj szumiało i słychać było najmniejszy szmer przebiegający przez cieniutkie gałęzie i grube kory drzew, aż do ucha Uzumakiego. Ten był urzeczony całą tą przyrodą, jednak Gaara wyglądał jakby go to nic nie obchodziło. Nie zwracał uwagi na zieloną trawę, ani główek małych zwierzątek wychylających się, żeby zobaczyć, co się dzieje. Był zamyślony i cichy. Naruto zaczęło to powoli nudzić, a wręcz drażnić.
- Hej!
Czerwonowłosy otrząsnął się jakby z transu.
- Co „hej”? – spytał.
- Pogadajmy! – krzyknął wesoło.
- Nie mam ochoty z tobą gadać! – warknął niezbyt miło Gaara.
Blondynka trochę to ubodło. Miał dumę i nie daj Boże, żeby została zraniona.
- I dobrze, bo ja też nie miałem!
Na to bladoskóry zaczął się śmiać.
- Z czego się śmiejesz?! – krzyknął lisek zaborczo.
- Z ciebie… - mruknął czerwonowłosy. – Jesteś taki żałosny! Nie dziwię się, że Sasuke tak cię spławia…
- Spławia?!
Tego było już za wiele. Naruto się wściekł.
- Do twojej wiadomości, to nie jestem żałosny! To z ciebie taki ważniak, a do tego okropny smutas!
Czerwonowłosego to uraziło. Zatrzymał się.
- Gdyby Anko nie powiedziała, że nie możemy atakować swojego partnera, już byś był
martwy! – syknął.
- Ha! Ha! – zaśmiał się złośliwie lisek. – Właśnie, że nie! Ty po prostu boisz się dostać lanie!
Tym razem dla Gaary było już tego za wiele. Miał ochotę zrobić krzywdę Naruto. Dosłownie porządnie sprać. Kątem oka zauważył, jak blondas wyciąga zza pasa kunai. Czerwonowłosy postanowił również przyjąć bojową postawę. Zaczynało to go powoli nieźle wkurzać i musiał się wyładować. Uzumaki zaatakował pierwszy. Szybko nacierał na bladoskórego, ale jednak nie poszczęściło mu się. Gaara zgrabnym ruchem ominął go i prosto z mostu zdzielił w kark. Liska zmroczyło. Przez chwilę widział tryumfalną minę czerwonowłosego… A potem już nic nie widział.
- Cholera! – zaklął głośno pod nosem Gaara.
No pięknie! Teraz będzie musiał nieść tego debila! O nie! Nie ma mowy! Nie zamierzał się przemęczać. Zawlókł nieprzytomnego Uzumakiego pod wielkie drzewo, po czym usiadł obok i zaczął czekać na moment ocknięcia się blondynka. W między czasie zaczął się rozglądać niespokojnie. Trzeba będzie zamknąć jakoś gębę Naruto, żeby nie wygadał o tym incydencie! Może uciąć mu język… Na samo wyobrażenie sobie blondasa bez języka, Gaara uśmiechnął się i spojrzał na Uzumakiego. Jego wzrok ślizgał się po ramionach chłopca i jego ślicznej buzi, aż do doskonałych bioder i zgrabnego…
„Nie! Nie myśl o tym! Nie jesteś gejem!” nakrzyczał na siebie czerwonowłosy w myślach „Przecież nie możesz tak po prostu…”. Chwileczkę! Przecież mógł!
Chęć na zbliżenie się do blondynka przewyższyła zdrowy rozsądek. Bladoskóry przysunął się i polizał Naruto po policzkach. Lisek mruknął coś, ale Gaara był zbyt napalony, żeby się na to oglądać. Powoli zaczął rozpinać guziki od koszulki chłopca. Widząc rozkoszne i delikatne ciałko Naruto, czerwonowłosy poczuł ciasnotę w spodniach. Czerwonowłosy pocałował liska w usta. Nawet nie zauważył, jak znalazł się na nim i całował z zachłannością. Po chwili Gaarze zaczęło chodzić o coś innego… Od przyjemności dzieliły go tylko spodnie. Zaczął szybko zdejmować swoje i Naruto. Gdy spojrzał na zupełnie już pozbawionego ubrania Uzumakiego, nagle wziął go wstyd. Na nieszczęście blondynka, niestety na krótko. Pragnienie zbliżenia do niego odjęło bladoskóremu zdrowy rozsądek. Przecież Naruto mógł się w każdej chwili obudzić! Ale to teraz nie było ważne. Czerwonowłosy delikatnie rozchylił uda liska i spojrzał na wejście chłopca. Jego podniecenie wzrosło. Chciał jak najszybciej znaleźć się w Uzumakim, żeby zaspokoić pożądanie. Przysunął swoją naprężoną męskość do wejścia Naruto i wsunął powoli.
- NIE!!! NIE TAK!!!
Znieruchomiał. Przed nim leżał zupełnie rozbudzony Naruto z wielkim niezadowoleniem i bólem wypisanym na twarzy.
- Nie tak!!! – krzyknął. – Jak już musisz to zróbmy to na pieska!
Bladoskóry był tak zaskoczony, że aż otwarł usta ze zdumienia. Blondynek jednak nie chciał czekać. Odwrócił się i wypiął uda w kierunku Gaary, który już wiedział, co ma robić. Złapał brutalnie Naruto za uda i wszedł z całej siły. Lisek krzyknął, ale czerwonowłosy nie zwrócił na to uwagi. Zaczął się poruszać wewnątrz chłopca. Jego ruchy były szybkie i mocne. Blondyn przez chwilę płakał ale wkrótce płacz zmienił się w jęki rozkoszy i podniecenia.
- Gaara… Szybciej… - jęknął Naru.
Bladoskóry przyśpieszył. Złapał blondyna za przyrodzenie i zaczął je pieścić. Ich jęki stały się równomierne. Gdy czerwonowłosy doszedł, Naru ledwo żył. Obaj opadli zmęczeni na trawę, a lisek oparł głowę na torsie Gaary. Jego mina była tryumfalna.
- Mam pytanie… - mruknął czerwonowłosy. – Kiedy odzyskałeś przytomność?
Naruto zachichotał.
- Wcale jej nie straciłem! – pisnął, po czym pocałował kochanka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz