czwartek, 18 października 2012
Trafił swój na swego xDD ale nie dokońca xD
To był poniedziałek...czy może piątek? albo odmontojetek. Kakuzu już nic nie rozumiał oprócz tego, że jego portfel bardzo się skurczył. Zazwyczaj wypchany zielonymi, różowymi i tęczowymi banknotami, dzisiejszego ranka świecił pustkami. Zioma bolała głowa, a wszyscy w siedzibie spali. Powoli Kakuzu przypominał sobie ostatnią noc....Zrobili wypad, do klubu Oćka. Oczywiście Haru odwaliła taki taniec erotyczny, że wszystkim dech zaparło i kilka osób musiało być reanimowanych xD No i oczywiście Kakuzu jako jedyna osoba z kasą...(pod wielką presją Lidera) postawił wszystkim po kieliszeczku winczacha. A że reszcie było mało, to opierdzielili na ilu tam ich jest 50 litrów wińczacha, 30 gorzały, i 600 sztuk jaboli. No, że jeszcze żyli to był cud xD
No więc wszyscy ledwo doszli do siedziby. Normalnie tyle razy w rów padli, i jakieś krzaki zahaczyli, że im się troszku zeszło z tym powrotem. Haru została dalej pracować xD
Powiedziała, że niedługo wróci i im opowie bardzo ciekawa historie xD
No więc Kakuzu, uciekł (bo inaczej tego nazwać się nie da) chwilowo, od tych pasożytów, co nadal pod wpływem alkoholu są. On sam, nie pił dużo, bo mu było na niego kasy szkoda. No więc, korzystając z niedyspozycji reszty udał się na miasto. Chodził, i chodził. Oglądał wystawy sklepowe xDD Jakieś stragany z gumkami. i takie tam.....Nagle jego uwagę, przyciągnęła kobieta. Bardzo ładna zresztą. To jej nienawistne spojrzenie. Na obrazku zamyślone, ale uruchomcie wyobraźnie! xD
Dziewczyna popatrzyła się na sprzedawczynię i krzyknęła.
-Siedem tysięcy za jedwabny szal?! pani chyba ohujała! Nigdy tyle nie dam, za byle jaką szmatę! A ten pierścionek z białego złota i brylantem! 50 tysięcy?! też coś!! pójdę do ruskich i za takie samo gówno tyle zapłacę >.<
-Dziecko opanuj się!-sprzedawczyni zaczęła się pluć.
-A wie pani co ja pani powiem! A hu pani głęboko w dupę.
Kakuzu mocniej zabiło rozkładające się serce xD
" Ona jest taka agresywna, taka śmiała, taka arogancka! ^ ^ zupełnie jak ja! ^ ^" Kakuzu nie myśląc długo podszedł do dziewczyny.
-Witam.
-Spadaj dziadu! Nie rozdaje kasy, jak mój sąsiad spermy jak się nachla! >.<
-Nie chce kasy! >.<
-A to czego! Nic cennego ci nie dam!
-Ja cie podrywam! >.<-Kakuzu się zarumienił i zamknął twarz.
-Aaaaa....a to zmienia bardzo postać rzeczy ^ ^ Tatsuki jestem ^ ^
-Kakuzu.
-Jeju! Ten Kakuzu!
-Eeee...no raczej?
-Ten z Akatsuki?! O.O
-No tak.
-Aaaaaa! Kocham cię!!
Dziewczyna rzuciła się na wystraszonego Kakuzu , zdarła maskę z jego twarzy i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek.
-Z-zwariowałaś?! Przecież, ja cię nie znam! >.<
-Ale ja znam ciebie!
-Ale skąd?! >.<
-A mało to się mówi, o tak niebezpiecznej organizacji. A po zatym jesteśmy do siebie podobni
^ ^ po prostu straszni z nas materialiści, czyż nie? ^ ^
-Ehe...-Kakuzu ta sytuacja coraz mniej się podobała xD Jak on teraz żałował, że nie ma z nim Hidana, co by zgwałcił dziewczynę, i biedny Kakuś miałby spokój XD
- To co? Może pójdziemy na kawę? -zaproponowała dziewczyna.
-Czy ja wiem...tutaj jest strasznie drogo.
- Przecież ja nie zamierzam płacić >.<
-No to jak? >.<
-Pójdziemy do kawiarni zamówimy kawę, wypijemy i zabijemy ludzi, uciekniemy i już ^ ^
-W takim razie możemy iść ^ ^
No i poszli. Kakuzu najbardziej interesowała moc dziewczyny. No bo chyba ona nie zostawi go sama tak z tym całym gównem xD
No więc zamówili, porozmawiali, i gdy przyszedł kelner dziewczyna wstała i powiedziała.
-Ukaż mój panie tych niewiernych ludzi! Ześlij na nich ognia deszcz!
Dziewczyna złapała Kakuzu za rękaw płaszcza i wyskoczyła przez okno. Po małej chwili pomieszczenie było pełnie ognia.
-Łaaaaał O.O Jak ty?! To...no?! No jak?!
-Aaaa.to bardzo proste ^ ^ Użyłam mocy Jashina. A teraz muszę rytuał odprawić.
I dziewczyna zrobiła, tak dobrze znane , i obrzydzone, przez Hidana czynności.
" Matko boska!! Ja z Hidanem nie wytrzymuje, a co dopiero z nią! T.T A już myślałem, że to ta jedyna! T.T" Rozpaczał Kakuzu uciekając do siedziby Akatsuków ^ ^
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz