piątek, 12 października 2012

Gwałt (Itachi i Sakura)

Gwałt (Itachi i Sakura)


Sakura zbierała zioła w lesie, czyli robiła dokładnie to co zlecił jej piąty Hokage. Nie była tym faktem zachwycona, ale bała się postawić wściekłej mistrzyni.
            Koszyk był już prawie pełen, kiedy usłyszała za sobą niepokojący szelest liści. Niespokojnie się rozejrzała, jednak po chwili stwierdziła, że tylko jej się zdawało. Znów się pochyliła, w celu zebrania niezwykle rzadkiej rośliny wzmagającej krążenie, kiedy nagle poczuła że coś powala ją na ziemię.
             Dziewczyna upadła z hukiem i poczuła że ktoś na niej leży. Kosz poleciał gdzieś w krzaki,  a liście ziół wypadły z niego. Sakura prychnęła i odwróciła się gwałtownie.
-To ty? o_O- zrobiła minę kota srającego na pustyni.
- Witaj dziewczyno z drużyny Kakashiego. Przyszedłem po mojego braciszka. Nie wiesz może gdzie on jest?- wyszeptał głębokim głosem napastnik.
            Haruno głośno przełknęła ślinę i zebrała się w sobie, by po chwili krzyknąć:
-Nigdy ci nie powiem bydlaku! Jesteś- urwała gdy poczuła bolesne dźgnięcie w okolicy żeber.
-Jeżeli zaraz nie zaczniesz grzecznie się zachowywać i nie powiesz mi gdzie jest Sasuke to zrobię ci wiele nieprzyjemnych rzeczy.-
 -Nie boję się ciebie! Nigdy! – splunęła mu w twarz i zaczęła się szarpać. Itachi patrzył na nią niczym zwierz, który właśnie upolował swój obiad. Przymrużył oczy i uśmiechnął się wrednie.
-Jesteś pewna?- zapytał szepcząc do ucha. Sakura przełknęła głośno ślinę, dała mu z liścia. On zaś oblizał tylko wargi i rozerwał jej bluzkę.
            Dziewczyna krzyknęła zaskoczona. Obserwowała jego ruchy oczami jak spodki. Ręce napastnika weszły jej pod stanik i zaczęły delikatnie szczypać piersi. Z ust Haruno wyrwał się jęk.
-Gdybyś była grzeczna to byłoby ci dobrze jak teraz.-wycedził i brutalnie zacisnął jej dłonie na piersiach, równocześnie raniąc paznokciami aż do krwi. Różowowłosa cicho wrzasnęła, przygryzając dolną wargę i mrużąc oczy.
-Lubisz to suko (XDD)- przycisnął jej teraz obie piersi i złapał za sutki wykręcając je (XD).
            Piski i westchnienia zielonookiej odbijały się echem wśród szumiących drzew (element poetycki *.*). Itachi pobudzony już do granic wytrzymałości, jedną ręką kontynuował torturę, drugą zaś  sięgnął za spódnicę dziewczyny.
            Kiedy Sakura poczuła dłoń na swoim nagim udzie, sunącą bez oporu ku jej kobiecości, szeroko otworzyła oczy. Zacisnęła nogi, przygniatając tym samym palce czarnowłosego. Prawą rękę położyła mu na plecach, i przy kolejnym ruchu palców podrapała go. Itachi mruknął pod nosem i przeturlał ją na górę.
            Dziewczyna widząc szansę ucieczki szarpnęła się mocno, próbując wyrwać, jednak żelazny uścisk chłopaka, prędko odwiódł ją od tej decyzji.
-Kpisz sobie? Członek Akatsuki który nie potrafi poradzić sobie z choninką (czyt. Czoninką)?- czarnowłosy zaśmiał się głośno. Zaraz jednak spoważniał by kontynuować rozbieranie szarpiącej się zielonookiej.
            Dziewczyna tak się wiła że w efekcie miała podarte ubranie. To co z niego zostało, leżało jakieś dwa metry dalej. Patrzyła na niego jednocześnie ze strachem i pożądaniem. Kiedy chciała go pocałować i ze złością przygryźć mu wargi, przypomniała sobie o Sasuke. Jego opasce, długich, czarnych włosach i zimnych oczach jakże podobnych do tych na które właśnie patrzyła. Zaczęła krzyczeć. Tak głośno by ktokolwiek ją usłyszał.
            Itachi uciszył ją brutalnym pocałunkiem. Jego zwinny język wsunął się za jej wargi. Sakura pomyślała że teraz może go ugryźć, jednak nie potrafiła zrobić tego komuś tak łudząco podobnemu do Sasuke.
            Chłopak zauważył tą nagłą zmianę w zachowaniu i uśmiechnął się z triumfem. Oderwał się od pełnych ust różowowłosej i spojrzał na nią okiem znawcy.
            Dziewczyna była prawie naga. Miała na sobie wyłącznie buty. Usta miała lekko rozchylone, wpół otwarte oczy i błogi wyraz twarzy. W pewnym momencie zapomniała co się dzieje, nic nie ogarniała i na miejscu Itachi’ego zobaczyła Sasuke.
            Pochyliła się i delikatnie zaczęła ściągać mu ubranie. Całowała odsłaniany tors z nabożnością. „Uwielbiam moje genjutsu” pomyślał Itachi i położył głowę na mchu, co chwila wzdychając z rozkoszy..
            Nagle poczuł ból. Sakura ugryzła go w sutka. Członek w spodniach Itachiego zaczął rosnąć. Różowowłosa zaczęła schodzić coraz niżej. W końcu zdjęła mu spodnie.
            Przez chwilę bawiła się nim przez bokserki, jednak słysząc niezwykle zachęcające jęki, stylizowane na jęki jej ukochanego, prędko ściągnęła z niego tę ostatnią część ubrania. Wzięła jego męskość (XD) do ust i zaczęła ją ssać. Chłopak z głośnym jękiem wplótł jej rękę we włosy i poruszając nią w tę z powrotem, nadawał jej odpowiedni dla niego rytm.
            Haruno jedną ręką bawiła się jego dżondrami. Kiedy po kilku minutach skończyła stosunek oralny, on wziął ją pod pachy i przyciągnął do siebie.
-Jesteś cudowna.- wyszeptał głosem Sasuke.
Dziewczyna zdziczała po tych słowach. Zaczęła ocierać sę o jego ciało. Chwilę później zapragnęła poczuć go w sobie.
- Możesz jeszcze raz?- wyszeptała i spojrzała na niego z nadzieją w oczach. Spojrzał w dół by pokazać jak bardzo może. Dziewczyna również tam spojrzała i to co zobaczyła spowodowało wielki uśmiech na jej twarzy..
Jego członek stał. Był twardy jak skała. Nie wytrzymała i położyła się na nim, jednak zaraz potem to on był na górze i delikatnie w nią wchodził. Była bardzo ciasna, jednak tak wilgotna i podniecona że szło mu to z łatwością.
            Sakura pisnęła. Była dziewicą ale nie chciała aby Sasuke (będący w rzeczywistości Itachim) przerywał. Kilka głębszych ruchów wystarczyło aby przestała odczuwać ból. Kilka minut później poczuła jak rozkosz przeszywa jej ciało. Widząc to Itachi przyspieszył jeszcze bardziej i również osiągną szczyt, przerywając tym samym genjutsu. Opadł z westchnieniem na sapiącą dzewczynę.
-Było cudownie!- szepnęła. – Dziękuję ci Sasu…- urwała na widok starszego Uchichy(czyt. Uczihy) szczerzącego się do niej. Zaśmiał się głośno po czym uśpił ją jednym mocnym uderzeniem w linię chakry (czyt. Czakry).
-Trzeba było być grzeczną dziewczynką, jak radziłem.- wycedził. Prędko się ubrał i odszedł w kierunku domostwa rodziny Uchicha.

1 komentarz:

  1. Ciekawe ale...Chuunin, a nie Chonin
    Uchiha, a nie Uchicha, wtedy by się to czytało jako Uczicza... ; ;

    OdpowiedzUsuń