piątek, 12 października 2012

Angielski akcent 1

Angielski akcent 1.

*****
(Dwadzieścia minut po zadzwonieniu budzika i wygramoleniu się z łóżka)
-Nie wyspałeś się? – uśmiechnął się Itachi do półprzytomnego Sasuke.
- Daruj sobie. – odrzekł młodszy z braci popijając kawę. –A Ty co taki wesoły?
- Daruj sobie. – sparodiował starszy młodszego. – Mam dobry humor Sasuś. Bardzo dobry humor.
- Sasuś – Srasuś. – odrzekł młody. – Coś za często masz dobry humor… podwieziesz mnie?
- Mam inne plany… - Itachi zrobił minę typu ‘Are you fucking kidding me?’ i odszedł do swojej sypialni pisząc smsa pewnemu blondynowi, że może przyjeżdżać.
(Idealna godzina jak na wychodzenie z domu.)
Sasuke wyszedł z domu i po paru krokach zatrzymał się. Zdawało mu się, że zobaczył coś znajomego…  sterczące blond włosy, banan na pół twarzy i ohydny pomarańczowy dres. Naruto? Tutaj? Po co? Czarnowłosy odwrócił się na pięcie. Czemu Itachi wygląda przez okno i się dziwnie uśmiecha? I co ma wspólnego uśmiech Itachiego z machającym do niego blondowłosym kretynem? Okeeej…


*****
(Godzina, kiedy zazwyczaj autobus przyjeżdża na przystanek)
-Kurrrrrrr… - powiedział sam do siebie czarnowłosy, a raczej nie dokończył przekleństwa, gdy ujrzał autobus nr 9 śmigający tuż przed jego oczami. ‘Zdążę? Zdążę’ – pomyślał Sasuke i zaczął biec. Chłopak w ostatniej chwili wbiegł do autobusu. Bilet… no tak… mandat za nieskasowany raczej nie zadowoliłby go. Logiczne. Jednak w autobusie jest za dużo ludzi, by dopchać się do kasownika, jak to każdego ranka.
- Może powiesz ‘przepraszam? ’ – jakaś tam babcia skarciła ostro chłopaka, próbującego dopchać się do kasownika.
- Ja nie musze mówić ‘przepraszam’. – odrzekł chłodno ów chłopak.- Mógłbyś mi skasować bilet? – powiedział do stojącego tyłem czerwonowłosego nastolatka.
Zero odpowiedzi.
- Eeej… sorry, ale słyszysz mnie? – czarnowłosy puknął rudzielca w plecy. -Mógłbyś mi skasować bilet?
- Cooo? ach, taak… bilet… - odpowiedział oderwany od rzeczywistości chłopak, wyciągają słuchawki z uszu. – Przepraszam… nie słyszałem… 
Sasuke nie mógł oderwać wzroku od nastolatka. Niesamowicie zielone, hipnotyzujące oczy sprawiły, że się lekko zarumienił, modląc w duchu, by kasujący  bilet nie zauważył tych kompromitujących zmian na jego twarzy. Spuścił wzrok zaraz po otrzymaniu papierka. Czemu czerwonowłosy, oddając mu karteczkę, uśmiechał się?


*****
(w tym samym czasie w kawalerce Uchihów)
- Mrau… zjedz mnie… – Naruto stał już w swoich zielonych bokserkach przed Itachim. Jego białe zęby i niebieskie oczy błyszczały w świetle lampki nocnej Uchihy. Zasłony były zasłonięte, drzwi zamknięte, o co postarał się Itachi, leżący na łóżku w spodniach od dresu i kucyku opadającym, przez lewe ramię, na umięśniony tors.
- Naruto… spokojnie… mamy dużo czasu… - powiedział opanowany dorosły. – Pozwól moim oczom nacieszyć się twoim półnagim ciałkiem…
Naruto wyraźnie się zarumienił, po czym położył  obok bruneta, który był dla Uzumakiego jednak kimś więcej niż bratem swojego najlepszego kumpla.
- Jaką masz pierwszą lekcję, Naruciaczku?
- Biologię… a co?
- To może dzisiaj ja będę Twoim nauczycielem?
Nastolatek nie musiał odpowiadać. Itachi doskonale wiedział, że młody chce poznać po raz kolejny jego opalone, umięśnione ciało, kawałek po kawałku. Blondyn poczuł ciepłe i wilgotne usta dwudziestoparolatka na swoich wargach. Poczuł też silną męską dłoń w swoich zielonych bokserkach, która wyraźnie próbowała zaprzyjaźnić się z jego członkiem. Uzumaki wiedział, że za kilkanaście minut będzie drzeć się wniebogłosy z rozkoszy.
- Słodki jesteś blondasku… - powiedział jednym tchem Uchiha, po czym złożył głębokiego francuskiego całusa rozluźnionemu nastolatkowi, biorąc tym samym jego twarz w swoje ręce. Po odessaniu się od czerwonych ust Naruto, Itachi zauważył smutek na twarzy młodzieńca.
- Co jest, skarbie?
- Nic… źle się czuję względem Sasuke… W końcu to mój najlepszy kumpel, a ty jesteś  jego bratem, głupio mi tak trochę i w ogóle to…
- Przyjaciele kiedyś odchodzą. A ja nie odejdę nigdy… Kocham cię. – przerwał Itachi, blondynowi w połowie zdania, po czym złożył drugi głęboki pocałunek i poszedł po szklanką wody zostawiając Naruto ze śliną spływającą po brodzie i dziwną pustką w głowie.
Cookie (19:57)

3 komentarze:

  1. Yyy... Naruto i Itachi...? O_O

    OdpowiedzUsuń
  2. Naruto z Itachim? W pierwszej chwili miałam wyłączyć ale jednak doczytałam i to jak Naru zaczął mieć wątpliwości nawet się fajnie zrobiło. Poczytam dalej i mam nadzieję że coś będzie między Naru i Sasu bo jednak tą parę faworyzuję. Zabawne by było jakby w oryginalnej kreskówce Sasuke wrócił do wioski i związał się z Naruto :D A tak ogółem to zapowiada się ciekawe i fajne opowiadanko. Mam nadzieję że tak będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę na kolanach żeby to nie było SasuGaa!!!!!!!! BŁAGAM!!! Sasu jest (jak dla mnie) zawsze z Naruciakiem, Gaara też może być z Narusiem ale żeby Gaara i Sasuke!!... NIEEE BŁAGAM!! ;__;

    OdpowiedzUsuń