sobota, 5 stycznia 2013
Nothing to lose SakuLee
Nothing to lose
Rock Lee wracał z jednej ze swoich misji przez zatłoczone portowe miasto. Wtem z jednej z bram wypadła na niego kobieta i przytrzymując go za rękaw powiedziała chrapliwym głosem.
-Jounin z Konohy,no…no..,poratuj biedną. Dziewczyna przerwała na chwilę zastanawiając się co powiedzieć. Eee samotną matke. Rock Lee stał sparaliżowany, w końcu szepnął.
-Sakura…
Mętne od narkotyków oczy dziewczyny,rozjaśniły się na chwilę.
-Sakura no tak sie nazywam naprawdę, ale tutaj mowią na mnie mówią, pierdole nie pamiętam. Roześmiała się.
-Gdzie mieszkasz?? Rock Lee nie był w stanie wymyśleć żadnego innego pytania.
-Aaaa. Jej oczy błysnęły domyślnie. Wolisz kulturalnie, nie na ulicy ,dobrze może być ale płacisz gotówka. Mężczyzna skinął tylko głową i zdezorientowany ruszył za różowowłosą. Po kilku minutach stanęli przed małą zaniedbaną kamienicą. Sakura pewnie weszła do środka, ciągnąc Rocka za sobą. Wjechali starą windą na przedostatnie piętro. Dziewczyna wyjęła klucze z torebki, otworzyła drzwi i weszła do mieszkania. Już na wstępie zaczęła się rozbierać. Potem jakby sobie o czymś przypomniała skierowała się do łazienki, na pytający wzrok czarnowłosego odpowiedziała.
-No co idę tylko po gumkę. Nie wychodziła z łazienki dość długo, po około pół godzinie Rock Lee poszedł sprawdzić czy coś się z nią nie stało, ku jego zaskoczeniu Sakura spokojnie spała w wannie co kilka sekund donośnie chrapiąc. Rock Lee uśmiechnął się do siebie wziął dziewczynę w ramiona i zaniósł do sypialni. Mężczyzna rozjerzał się po mieszkaniu, było tam niewiele sprzętów, za to panował tam niewyobrażalny syf,na podłodze walały się ubrania,a po kątach poupychane były butelki z sake. Trzeba będzie tu posprzątać. Pomyślał Rock Lee i zaczął porządki. Niewiarygodnie zmęczony chlopka skończył koło 2 w nocy i od razu zapadł w sen.
Sakura obudziła się koło południa, nie pamiętała zupełnie co robiła wczoraj w nocy ale to nie było dla niej nowością, antomist niespodzianką był dla niej wysprzątany dom, z coraz większym zdziwieniem wchodziła do kolejnych pomieszczeń, w końcu dotarła do salonu widok Rocka Lee śpiącego na jej kanapie nie był jednak dla neij tak dziwny jak czyste mieszkanie. Dziewczyna za to zaczęła zastanawiać się skąd ma ,aż tak silne złudzenia, przecież nikt ostatnio nie sprzedawał halucynogenów. By ostatecznie rozwiać swoje wątpliwości dziewczyna podeszła do mężczyzny i potrząsnęła nim, ocknął się od razu.
-Co ty tutaj robisz?? Zapytała gniewnie różowowłosa.
-Sakura tak długo Cię szukałem. Powiedział cicho Rock Lee.
-Trzeba było nie szukać, ponieważ ja mam w dupie bycie shinobi i całą Konohę. Nie zamierzam tam wracać, i tak mam już etykietke przegranej. Jestem jeszcze jedną która się stoczyła.
-Ale….
-Tu nie ma kurwa żadnego ale jak Akatsuki wyrżnęła w pien całą moją druzynę, Konoha nic nie zrobiła , miło ,że się po tym dowiedziałam ,że chodzilo tylko o wejście w jakąś wspólnotę handlową, że oni musieli zginąć.
-Sakura ja obiecałem Cię chronić do końca życia pamiętasz??
-Czy ty kurwa ślepy jesteś,niedorozwinięty,czy ty nie widzisz kim ja jestem,a jeśli nie zauważyłeś to jestem dziwką i ćpunką, nic mi już nie pomoże.Głos dziewczyny wchodził w coraz wyzsze rejestry.-Nic mi nie pomoże,nic rozumiesz. W pewnym momencie jakby nie wytrzymywała już napięcia dziewczyna przewrócila się na dywan,skuliła się i zaczęła spazmatycznie płakać. Rock Lee objął ją bez słowa. Po jakiejś godzinie dziewczyna uspokoiła się.
-Dziękuję mimo wszystko, chociaż i tak uważam ,że jestes idiotą, ja jestem wrakiem chyba nie do renowacji.
-A może ja lubię wraki?? Z szelmowskim uśmiechem zapytał jej się chłopak.Dziewczyna wzruszyła ramionami.
-Twoja strata, idę spać, nadal jestem cholernie zmęczona.
W nocy Sakura zapukała mocno w ścianę jego pokoju, a on poszedł do niej myślac ,że źle się poczuła. Paliła się tylko nocna lampka, a ona leżała naga z rozchylonymi i podkurczonymi nogami. Pierwszy raz zobaczył ją nago i przekonał sie jak bardzo narkotyki ją wyniszczyły, była przerażająco chuda, zanaczało się każde jej żebro, piersi miała małe i wyschnięte, kości biodrowe zdawały się rozrywać jej skórę, brzuch był niemiłoosiernie zapadnięty. Poorane nakłuciami uda były cieniutkie jak u małej dziewczynki. Palce u rąk drapieżnie jej się poruszały, oczy błyszczaly. Miała nienaturalnie zwężone źrenice , choć zapewne wzięła niewielką dawkę heroiny, co budziło w niej poządanie. Rock Lee podzszedł do niej i zgasił nocną lampke. Nie mógł się opanować, kochał ją chyba od zawsze.Kiedy ogarnęły ich ciemności, dotknął palcami jej najezonych różowych włosów łonowych i wilgotnej od śluzu pochwy Chłopak podniecał się coraz bardziej w końcu wszedł w Sakurę, wszedł w nią patrząc w jej nieprzytomne oczy,trwało to krótką chwilę, później obrzydzony sam sobą przerwał stosunek. Leżał obok niej uspokajajac swe szybko bijące serce.
-Czemu tak krótko?? Spytała Sakura, po czym z drapieżnym uśmiechem zaczęła deliktanie uciskać jego członka. Po czym nie przerywając tej czynności zaczęła go całować. Łapczywie przyssała się do jego sutków, schodząc coraz niżej delikatnie go pdgryzała.
-No myślę ,że jesteś gotowy. Powiedziała różowołosa. Włożyła sobie jego penisa do ust zaczęła go ssać i lizać. W końcu Rock Lee doszedł biała ciecz trysnęła do ust Sakury, ktora tylko uśmiechnęła sie i połóknęła nasienie. W końcu zmeczona dziewczyna opadła kolo niego i przytuliła się do jego piersi. Rock Lee jej nie odpychał, dziewczyna nie wyobrażała sobie jak on teraz sobą gardzi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz