niedziela, 13 stycznia 2013

Rozdział 7


I gdzie jest ten sensei?! - zapytała zbulwersowana Sakura – powinien już tu dawno być! - dodała – każda inna drużyna poznała już swojego sensei i razem gdzieś poszli a my?
   „Nie dziwię się jej.” pomyślał Naruto, któremu też się nie podobało nadmierne spóźnienie nowego nauczyciela.
   Nagle do sali w końcu wszedł wyczekiwany.
   Facet był młody, ale przez maskę która zakrywała mu dolną połowę twarzy nie można było określić ile ma lat. Na lewym oku miał zsunięty ochraniacz więc jedyna część twarzy jaka była widoczna było prawe oko. Był wysoki i wysportowany oraz miał szare włosy zaprzeczające prawom fizyki, które rosną ku górze i jak by tego było mało, na ukos.
Spóźniłeś się sensei! - wytknęła mu Sakura.
Tak przepraszam. – powiedział i chyba się uśmiechnął przepraszająco.
  Wszyscy wyszliśmy z akademii i w ciszy poszliśmy na jeden z mostów.
To teraz powiedźcie coś o sobie – poprosił sensei – kto zacznie? To może ja;  nazywam się Kakashi Hatake i jestem ninja ukrytej wioski liścia, ale tego można się domyślić po moim ochraniaczu. Lubię... Nie, nie powiem wam co lubię, marzę o... Nie o tym też wam nie powiem... No dobra to by było chyba na tyle. Kto następny?
   "Strasznie dużo się o nim dowiedzieliśmy, w sumie to tyle jak się nazywa." pomyślała Sakura.
To może teraz ja! – zaproponował blondyn – Nazywam się Uzumaki Naruto, kocham ramen a moim marzeniem jest zostać Hokage.
Aha Naruto... A ty? - spojrzał na różowowłosą.
Sakura, lubię się uczyć, marzę o... - spojrzała na Sasuke i zarumieniła się.
Aha, rozumiem, a ty?
Sasuke Uchiha, nie za wiele lubię, a moim marzeniem jest zabić mojego brata i tym samym pomścić mój klan.
   Sakura patrzyła na niego wielkimi oczami choć to co powiedział było oczywiste.
OK, jesteście wolni,  do zobaczenia jutro na polu treningowym, a i jeszcze jedno, radzę wam nie jeść śniadania. – na co uśmiechnął się i zniknął w obłokach dymu.
Sasuke! Skoro jesteśmy w jednej drużynie to... To może byśmy się bliżej poznali? - zaproponowała dziewczyna.
Nie. – urwał krótko – Nie mam na to czasu, wolę poćwiczyć i tobie też to radzę, jesteś bardzo słaba fizycznie. - a poza tym dużo bardziej wolał bym poznawać się bliżej z pewnym blondynem, z którym o dziwo też jest w jednej drużynie.
   Zawiedziona dziewczyna odwróciła się na pięcie i poszła w kierunku domu.
Nie musiałeś być aż tak dla niej nie miły, wiesz? - powiedział Naruto – Ona przecież nic takiego Ci nie zrobiła.
I co może jeszcze z tego samego powodu powinienem był się na to zgodzić i pójść się z nią integrować?
Nie ale...
Żadne ale, będzie dla niej dużo lepiej jak nie będę jej dawać żadnych szans od początku do końca, niż żeby potem jeszcze bardziej cierpiała jak się dowie, że ze wszystkich dziewczyn w naszej wiosce wolę chłopaka, w dodatku Ciebie.
„W dodatku Ciebie”? No powinienem się na ciebie za to obrazić, wiesz? „Ze wszystkich dziewczyn w naszej wiosce.”?
Czy ja wyglądam jak dziewczyna?
Ph... wiesz o co chodzi, nie przesadzaj.
Sasuke Uchiha, nie ważne jak kogoś krzywdzi, on ma prawo to robić. Pan doskonały Uchiha może wszystko.
    Słowa ukochanego brzmiały po czarnowłosej głowie niczym echo. „ Pan doskonały Uchiha może wszystko”. To nie jest tak, ale zawsze mówił co chciał i nigdy nie zwracał uwagi na to co czują inni, ale nie potrafił być obojętny na słowa chłopaka.
Blondyn nie czekał na odpowiedź tylko poszedł w kierunku swojego mieszkania nie zwracając uwagi na czarnowłosego.

   Późnym wieczorem do drzwi rezydencji Uchiha pukał niebieskooki.
   Zdziwiony Sasuke otworzył mu drzwi nie udając zaskoczenia.
Proszę. – wpuścił chłopaka do środka – Co cię ty sprowadza?
Nie zgadzam się na to żebyśmy mieli ciche dni przez jakąś tam dziewczynę, po prostu się na to nie zgadzam.
Myślałem, że chodziło Ci raczej o to, że zawsze dostaję to czego chcę.
No tak, ale powinniśmy o tym porozmawiać a nie nie odzywać się do siebie.
Cieszę się, że doszedłeś do takiego wniosku.
Blondyn uśmiechnął się i delikatnie pocałował usta kochanka.
Dobranoc. – powiedział niebieskooki kierując się w stronę drzwi.
Nie zostaniesz na noc? - zapytał z nadzieją w głosie Sasuke.
Nie na jutro musimy się wyspać, a dobrze wiem, że jak zostanę u ciebie na noc to raczej się nie wyśpimy. – uśmiechnął się promiennie a czarnooki dostał rumieńców na twarzy.
Dobranoc. – powiedział pocałował go jeszcze raz, tym razem w czoło i poszedł.
I ty myślisz, że teraz będę spać. Jak naprawdę chciałbyś żebym się wyspał to powiedział byś mi to wszystko dopiero jutro. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz