niedziela, 27 stycznia 2013

Zagłada.Wybawienie. Ahhh ah!


Minęło dopiero kilka godzin, a już cała organizacja ugięła się pod panowaniem Kakuzu.
Deidara najkulturalniej w świecie sprzedawał się z Itachim pod latarnią.
Zetsu pracował na jakiejś farmie. Sasori robił przy obróbce drewna. Hidan brał udział w nakręcaniu filmów +18 Tobi nie robił nic, ponieważ każda pracę by spieprzył.
Kisame czyścił kible, a Kakuzu rozwalił się na fotelu Lidera, za jego prywatnym biurkiem i liczył kasę.
-Ja mam dość Itachi! Nie będe dłużej pracował pod latarnią!
-Nie marudź. Przecież i tak nie było żadnego klienta.
-No, ale toż to wstyd i hańba sama w sobie. Już wolałbym pracować w jakiejś sex kawiarni.
-Hmmm….
-No jak tam wam idzie?!-Kakuzu pojawił się na horyzoncie.
-Nie było jeszcze żadnego klienta.-odpowiedział Itachi i wyciągnął z płaszcza książkę pt. ” Hanage jest wspaniała”. ^^
-No to się Itachi nie opierdalaj, tylko do roboty.
-Kakuzu, ty się lecz! Nie zamierzamy dla ciebie pracować!
-Będziecie pracować czy chcecie, czy nie, bo oto nastał czas moich rządów!!- i tu nastąpił diabelny śmiech ;D
-Ej, Kakuzu, weź się lepiej herbatki napij, czy co. -Itachi poklepał pana zombie, po plecach złapał Deidare za ramię i pociągnął do siedziby.
-A wy gdzie?! >.<
-Do siedziby.
-Nie idziecie nigdzie!! Wasze miejsce jest tutaj!!!-Kakuzu zaczął wrzeszczeć i ogólnie się denerwować.
-Tak, tak.-po marudził Dei. ;D
-A Deidara , wiesz co dziś a obiad?
-Niee…A to może zamówimy pizze?
-Może być. Tylko nie hawajską. Bolą mnie po niej plecy.
-Dobra, to może klasyczną?
-Czy wy mnie  słuchacie?!?!?!?!?
-Nieeee…-odparli chórem.
A Kakuzu walnął takie jutsu, że ich wziął i przywiązał do latarni.
-Ej, wypuść mnie, plebsie!
-Nie! Najpierw macie zarobić kasę!!
I wziął Kakuzu megafon i krzyknął: UWAGA! Tylko dzisiaj taka promocja! Za jeden raz z takimi ślicznotkami , płacicie 200 zł, za drugi raz 150, a trzeci jest gratis!
-CO?! O.O-krzyk Deia i Itacha xD
I Nagle pojawiły się fanki!  Wszędzie fanki!!
-Ahhh  ah!! Deidara!!!!!!!!!!!!
-Jezusiczku, toż to Itachi!!!!!
I tak się wszystkie pchały, która ma być pierwsza, aż wreszcie Kakuzu zrobił licytację.
Tymczasem Sasori, pracował w tartaku i układał belki.  A Hidanowi to całe nagrywanie , popsuło ochotę na małe co nie co.
-Ja tak nie mogę! W tych warunkach nie da się pracować! Ja składam wymówienie!. -Hidan podniósł się z dmuchanego łóżka, i na znak sprzeciwu rzucił skarpetką.
I tak minęło w ciągłej pracy , członkom akatsuki 2 dni.
Nagle przed siedzibą pojawił, się samochód . Taki żółty z napisem ” TAXI”
Wysiadł z niego nie kto inny, niż sam Lider i Konan.
Pan Kolczykosław, wszedł do siedziby, a tam pusto.
Burdel jak był, to nadal był.
-Ej, Kakuzu!!!!!!!!!!
-Ide!! ^^
-Gdzie są wszyscy?!
-Pracują ^.^
-A gdzie?
-Deidara i Itachi pod latarnią, Hidan w filmach +18, Sasori w tartaku, a Ze…
-Ale dlaczego oni pracują!!
-A no…to tego…
-Mają tu się natychmiast pojawić!
-No dobra, dobra.- pojęczał Kakuzu i poszedł po nich xD
Wszyscy przybyli, padli Liderowi do stóp i zaczęli płakać!!
-Liderze!!! T.T
-Wiesz co ona nam robił! T^T
-Kakuzu, wytłumacz się.
-No, dałeś mi Liderze wolną rękę!
-Ale to nie powód, żeby moich idiotów wykorzystywać.
-T-tak…
I Kakuzu dostał reprymendę. Wszystkie zarobki poszły na skarbiec organizacji ;D
I zamówili pizze ;D
  C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz