sobota, 12 stycznia 2013
Gwałt (ShikaxKibaxNeji?)
Chłopak od dłuższego czasu prażył się z nudy na dachu swojego domu nie sądził że dziś będzie robić coś ciekawszego niż nudzenie się.
- Cześć, Shikamaru. – Chłopak o pięknych białych oczach usiadł obok Shikamaru
- Cześć.
- Co nie masz mi nic do powiedzenia?Powiedz mi chociaż dlaczego siedzisz i się lenisz na tym dachu zamiast latać za panienkami?
- A od kiedy ze sobą rozmawiamy? – Chłopak odpowiedział pytaniem spoglądając pod siebie.
Ku zadowoleniu Nary Neji się przytkał i mógł spokojnie poobserwować ludzi.
Miał takiego farta ujżeć idącego drugiego najgłośniejszego człowieka w szkole
Kiba, na nieszczęście rozglądał się energicznie we wszystkie możliwe strony.
Spojżał w miejsce gdzie siedzieli Shikamaru i Neji i posłał mi szeroki pełen grozy uśmiech.
- Heeeej! Co tam Shikamaru, Neji? – Brunet zaczął wymachiwać rękoma.
- Chodź tu i nie rób nam więcej wstydu, wszyscy się na ciebie gapiąi – Syknął Neji.
- OK!
- I nie krzycz tak głośno nawet nie wyobrażasz sobie jakie to upierdliwe…
Kiba usiadł obok Shikamaru i o dziwo był cicho.
Minęło 5 minut Neji położył się na ciepłych dachówkach, Shikamaru dalej wpatrywał się w przechodniów a Kiba wciąż milczał widać było że coś go gryzie.
- Kiba.
- Co?
- Nie masz gorączki?
- Nie…A co?
Shikamaru odwrócił się w stronę Kiby, wydawał mu się zbyt blisko i jakiś taki zarumieniony. Kiba przybliżył się jeszcze bardziej do Shikamaru, chłopak odsunął się do niego lecz to nie zmieniło jego sytuacji.
- Kiba co jest?
Szlag nie mam jak już od niego uciec co on sobie myśl?!
Inuzuka pocałował lekko Shikamaru. Po chwili na twarzy Kiby zagościł drwiący uśmiech.
- Idioto co to miało znaczyć? – Nara spojżał w stronę jak mu się zdawało śpiącego Nejiego lecz to co zobaczył nie zadowalało go, Neji z chwili na chwile zaczął przypominać buraka.
Przeklęty Hyuuga, jego oczy są piękne ale też irytujące….
- Jesteście nienormalni, spadam stąd.
Gdy Shikamaru wystarczająco się oddalił Neji podniósł się.
- Uaaa…To twoja wina Neji gdybyś nie spalił buraka byłby mój.
- I tak sie z nim zabawimy cierpliwości.
***
Cholerny Kiba i Neji jestem na 100% pewny że to ukartowali, cóż ide pooglądam sobie chmóry w miejscu, o którym wie tylko Chouji i ja…
- C…Co..Co wy tu robicie skąd wiedzieliście że tu przyjdę?
- Oj nie bądz taki Shikamaru, Chouji nam powiedział.
Na pewno go przekupili na pewno!
- Dobra nie mam ochoty z wami przebywać, pa.
- Oj oj czekaj Shikamaru chcieliśmy z tobą pogadać.
Już ja wiem jak chcecie sobie ze mną pogadać…
- Neji. – Brunet spojżał na chłopaka znacząco.
- Tak tak wiem co robić Kiba.
Pięknooki chłopak powalił Shikamaru na podłogę.
- Wiesz co Shikamaru jesteś niezłym ciachem nawet jeśli się do tego nie przyznajesz.
Inuzuka zaczął mu wymieniać co mu się w nim podoba, Nara słuchał tego z przerażeniem nie były to miłe komplementy…
Oni mnie zgwałcą!… Cholera…Jakże bym chciał by w tej chwili to nie było sekretne miejsce.
- To co rozbieramy go tutaj czy u ciebie? – Inuzuka bezczelnie pocałował Shikamaru w usta
- Tutaj. Będzie więcej zabawy, masz tu liny ja go przytrzymam a ty go zwiąż.
Nara zaczął się wyrywać i próbować krzyczeć lecz jedyne co mógł zrobić to ugryźć rękę Nejiego, którą własnie przyłożył mu do ust by się uciszył.
- Gotowe.Od czego najpierw zaczniemy?
- Najpierw go rozbierzmy. – Shikamaru nigdy nie przypuszczał że Neji jest gejem w szkole zachowywał się dość uprzejmie.
Gdy to się skończy słowo daje powystrzelam ich…
Po lekkiej szamotaninie Kiby z Narą, Inuzuce i Hyuudze ukazało się pełne piękno ciała Shikamaru.
Nieee… Spale się ze wstydu…Nie powystrzelam ich, ja zakatuje ich…
- No no nie myliliśmy się co do tego że niezłe z niego ciacho.
- Ta.
- To tak jak ustaliliśmy? Shikamaru jest mój, potem ci pomogę z Lee.
- Ta. – Białooki usiadł pod cień zamykając oczy niby drzemiąc, chodź Shikamaru był pewny że nie śpi.
- No to co przejdźmy do rzeczy – Kiba wpił się w usta Shikamaru pieszcząc jego podniebienie a rękami dotykając jego skarbu.
- Hmm nie bądź taki spięty zaraz będzie ci przyjemniej gwarantuje ci to.
A ja gwarantuje ci że cie zabije..Ah.. Cholera przez niego nie mogę logicznie myśleć i …jestem podniecony tym?…
Kiba zaczął robić malinki na szyi Shikamaru zniżając się do klatki piersiowej ofiary.
Shikamaru westchnął to było przyjemne.
- A nie mówiłem?Dobrze ci prawda? – Brunet uśmiechnął się podle i przez chwile patrzył prosto w czarne oczy Shikamaru.
Kiba wstał, zaskoczony Shikamaru przez chwile miał nadzieję że go uwolni że nie jest takim ciachem jak to oni określili.
Jak bardzo się mylił, Kiba wepchnoł przyrodzenie do ust Shikamaru i zaczoł poruszać się w ustach Nary, chłopakowi zaczeły płynąć lekkie łzy.Brunet doszedł w nim szybko, gdy wyjął swój skarb Shikamaru zaczoł wypłuwać resztki spermy ksztusząc się przy tym.
- Ojej nie mów że była taka nie smaczna. Nara spojżał na niego zabujczym wzrokiem prawie dorównując Gaarze, Kiba tylko się zaśmiał popchnoł bezradnego chłopaka na ziemię.
- Twoje usta są doskonałe, ciekawe jaki jesteś w środku…
Shikamaru zacisnął powieki, z których i tak już sączyły się obfite łzy, Kiba bez żadnego przygotowania wszedł w niego mocno i zdecydowanie.
Poruszał się szybko Shikamaru czuł jedynie ból chodź słyszał że jak ktoś wchodzi w kogoś jest przyjemnie po parunastu chwilach, lecz on tego nie czuł brunet doszedł w nim, w tejże samej chwili Nara stracił przytomność.
***
- Shikamaru?Shikamaru ej co ci jest? Co tu robisz całkiem nago?
- Cho..Chouji?…
- Taa…Ubierz się do cholery cały jesteś mokry…Zaraz…Zgwałcono cię??
Chłopak nie wytrzymał rozpłakał się jak baba było mu źle, przez swoją bezradność i wszystko co było w nim…
- Oj stary nie płacz powiedź mi kto to był a skopie mu dupe tak mocno…
Shikamaru uśmiechnął się przez łzy, Chouji był jedyną osobą, którą kocha.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz