niedziela, 13 stycznia 2013

Rozdział 6



   Cała klasa siedziała spokojnie w ławkach. To była ich ostatnia wspólna lekcja, po niej każdy z nich zostanie przypisany do drużyny i dostaną nowego senseia. Iruka jest równie poddenerwowany co oni, przecież to on zadecydował o tym kto z kim będzie w drużynie.
   Nauczyciel zaczął czytać skład poszczególnych drużyn.
Drużyna siódma, Sasuke Uchiha – w tym samym momencie Sakura i Ino spojrzały na chłopaka. Obydwie chciały być z nim, a bycie w drużynie niewątpliwie mogło by w tym pomóc. - Naruto Uzumaki – chłopcy spojrzeli na siebie delikatnie i subtelnie, tak aby nikt nie zauważył, cieszyli się że są w jednej drużynie. - i Sakura... - ale nie zdążył dokończyć wymawiania jej nazwiska gdyż różowo włosa wydarła się ze szczęścia.
   Biedna dziewczyna z tej Sakury. Pomyślał Sasuke patrząc na Naruto. On był w niej zakochany, ale ona nie potrafiła docenić jego uczucia choć było prawdziwe i szczere. Ona jest zakochana we mnie choć nigdy nie miała u mnie żadnych szans, zwłaszcza teraz kiedy on jest w moim sercu.
   Ino patrzyła na Sakurę z zazdrością. Chciała być na jej miejscu. Nie chętnie to przyznawała ale zazdrościła jej tego co czuł do niej Naruto i nie mogła na to patrzeć zwłaszcza, że ona pragnęła żeby ktokolwiek ją zdołał tak pokochać jak niebieskooki Sakurę. To fakt, on jest błaznem, nie jest przystojny i nie specjalnie atrakcyjny, ale różowo włosa i tak powinna być choć trochę bardziej dla niego milsza.

   Sasuke i Naruto już wczoraj się umówili że po wyjściu z akademii obydwoje pójdą do rezydencji szatyna, oczywiście dwoma innymi drogami tak żeby nikt ich razem nie widział.
   Blondyn doszedł i otworzył bramę, wiedząc, że będzie otwarta. Nie pomylił się, tak właśnie było. Podszedł do klamki i wszedł do środka. W domu unosi się zapach pysznych potraw przygotowanych przez czarnookiego dla blondyna.
   Po zjedzonym posiłku szatyn przytulił się do pleców partnera szepcząc mu do ucha:
Cieszę się że jesteśmy razem w drużynie, wiesz? Wspólne misje, zadania, treningi, dzięki temu będziemy praktycznie nierozłączni – powiedział i pocałował go w szyję lekko się w nią wsysając.
Też się z tego cieszę – uśmiechnął się sam do siebie w myślach – naprawdę mam nadzieję, że dzięki temu się się jakoś zgramy ze sobą – powiedział w myślach.
   Nie miał kiedy dłużej rozmyślać nad tym gdyż jego ukochany rozpiął guziki u jego koszuli i przejeżdżał dłonią po jego torsie, zatrzymując się na sutkach co spodobało się Naruto i cicho jęknął co sprowokowało Sasuke do dalszego działania. Blondyn ujął podbródek partnera i złożył na jego ustach delikatny i czuły pocałunek co zadziało na szatyna jak płachta na byka. Czarnooki wziął chłopaka na ręce i zaniósł go do swojej sypialni. Położył go na swoim łożu, siadając na jego biodrach co spodobało się niebieskookiemu. Naruto zdjął z niego koszulkę, podziwiając jednocześnie jego nieskazitelne, mlecznobiałe ciało, które jest przepięknie wyrzeźbione. Dotknął jego brzucha i poczuł pod swoim dotykiem miękki, gładki tors partnera. Brunetowi spodobało się to, po czym sam pochylił się nad chłopakiem i całował go po całej szyi schodząc coraz to niżej. Niebieskooki odchylił tylko głowę do tyłu ułatwiając Sasuke pocałunki, które mu się bardzo podobały. Nagle czarnooki przestał i wziął się za pasek u spodni Naruto, na co chłopak spanikował i zrobił wielkie przestraszone oczy. Brunet przebiegle patrzył na partnera podobał mu się wzrok blondyna. Nie wiele myśląc zdjął z niebieskookiego spodnie. Chłopak patrzył na partnera z przerażeniem w oczach.
Nie – powiedział blondyn – Proszę Cię, nie. – spojrzał w czarne tęczówki.
W porządku. – powiedział schodząc z jego bioder – Rozumiem nie chciałem żebyś sobie coś pomyślał – delikatnie pocałował chłopaka.
TY NIE CHCIAŁEŚ TEGO... ?- nie dokończył nawet patrząc na rozbawioną twarz partnera.
A co myślałeś? Że cię zmuszę? Albo jeszcze lepiej, przywiąże do łóżka i zgwałcę?  – roześmiał się czarnooki na co blondyn zrobił się czerwony jak piwonia – co ty właściwie sobie pomyślałeś co? - zapytał patrząc na czerwoną twarz chłopaka.
Nic – wymamrotał i odwrócił się do niego plecami, biorąc do ręki swoje spodnie, mając na celu założenie ich.
Naruto – powiedział cicho biorąc go za rękę – przepraszam, nie chciałem żeby tak wyszło, wiem że to za wcześnie... Ja tylko chciałem...  – nie dokończył bo został uciszony przez niebieskookiego delikatnym, czułym pocałunkiem.
Rozumiem – powiedział i uśmiechnął się tak jak tylko on potrafi, tym swoim słynnym pięknym uśmiechem, dzięki któremu ma teraz w swoich objęciach szatyna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz