sobota, 12 stycznia 2013

Mój pierwszy raz (GaaKanku)


Kankuro jak co tydzień wycierał na błysk swoje kukiełki

Westchnął, lalki były jego jedynymi przyjaciółmi nie wliczając upierdliwego rodzeństwa.

Prychnął wciąż o nich myślał, oni naprawdę byli tacy upierdliwi.

- Kankuro? – chłopak odwrócił się zaskoczony dźwiękiem przerywającym jego kochaną ciszę.

Tuż za nim stał Gaara, lekko czerwonawy.

- Gaara?Co chcesz, sake jest w szafce obok łóżka jeśli o to ci chodzi.

- Nie, nie o to… – Burknął czerwonowłosy – otóż chciałem się do ciebie przytulić, porozmawiać…Cokolwiek byle byśmy byli razem…

Brunet nie zaprotestował. Pozwolił by jego drobny brat przytulił się. Wdychał jego zapach, pachniał alkohole,.

Kankuro znów westchnął. To prawda Gaara nie zbliżyłby się do niego, gdyby nie wypił chodź trochę alkoholu.

- Kankuro?…

- Hm?

- Kochasz mnie?

Cisza trwała nie długo, lecz wystarczająco długo by Kankuro wyrwał się z lekkiego szoku.

- Kocham…Kocham jak brata.

- Tylko jak brata? – Brunet spojżał na niedokładnie ukrytą twarz brata. Poczuł ciepłe mokre łzy na swojej klatce piersiowej.

Przestraszył się tego, jeszcze nigdy nie widział by jego młodszy brat płakał.

- No już nie płacz knypsie nic się nie stało.

- Stało. Kochaj się ze mną…Proszę, chciałbym by mój pierwszy raz był z tobą.

Brunet milczał, zdażało mu się żeby jakaś laska go o to prosiła, ale nigdy chłopak i to jego brat.

Cisza dłuzyła się niemiłosiernie, przerywana cichymi siorbnięciami Gaary.

- Nie kochasz mnie… Czy to przez demona we mnie?…

- Nie…Boję się ciebie skrzywdzić…Jesteś taki delikatny… Wydajesz się być z porcelany.

Gaara podniósł szkliste oczy koloru niespokojnego morza.

Brunet spuścił wzrok, blado się uśmiechnął.

Musnął lekko mokre usta czerwonowłosego.

- Gdy będzie boleć powiedz… – Kankuro cicho ostrzegł brata.

Gaara objął brata z całej siły po czym pożądliwie wpił się w usta brata.

Trwali tak przez dłuższą chwilę.

Kankuro zniżył się na poziom szyi czerwonowłosego.

Chłopak zamknął oczy, gdy poczuł gorące usta na swoim ciele.

Podobało mu się to, nigdy czegoś takiego nie czuł.

Brunet robił na delikatnej skórze czerwone mile piekące malinki.

Czerwonowłosy chłopak umiejętnie (jak na swój pierwszy raz) zdjął ubranie z siebie i Kankuro pozostawiając jedynie bokserki.

Gaara zaczął lizać klatkę piersiową brata patrząc się na niego wyzywająco.

Kankuro zrozumiał iż chłopak jest gotowy, wkońcu takie spojrzenie tylko jedno oznacza…

Zaczął pieścić okolice przyrodzenia brata, całując przy tym namiętnie jego ciepłe usta.

Młodszy Sabaku wygiął się w łuk, chcąc nie chcąc wyswobadzając się z pocałunku.

Brunet nadgryzł płatek ucha chłopaka zdejmując resztę kłopotliwego ubrania obojgu.

- Odwróć się do mnie plecami i wypnij się troszkę.

Kankuro polecił zakłopotanemu bratu.

Spełnił jego życzenie, po chwili poczuł w sobie coś twardego nie mile wdzierającego w jego ciało.

Zacisnął usta a z jego oczu pociekły słone łzy.

- B…Boli… Przestań… Nie chcę już… – Czerwonowłosy rozpłakał się na dobre.

Kankuro zdziwił się ledwie w niego wszedł, lecz posłuchał brata rozumiał jego uczucia.

Gaara siedział pochlipując cicho, gdy brunet okrywał go ciepłym kocem.

- Prze…Przepraszam… Następnym-następnym razem wytrzymam.

- No już dobrze – Brunet pocałował młodszego Sabaku w czoło – Nie płacz, niczego ci nie narzucam. Masz moją odpowiedź:

Kocham cię nie tylko jak brata.

Czerwonowłosy posłał Kankuro lekki uśmiech.

***

- Kankuro jest tu Gaara? – Temari weszła bezceremonialnie do pokoju bruneta, to co ujrzała odebrało jej mowę na chwilę.

Chłopcy leżeli na łóżku okryci miękkim kocem.

Uśmiechnęła się do siebie rumieniąc się troszkę z zazdrości.

- Moi kochani bracia… – Wyszła uśmiechnięta, pozostawiając śpiących w spokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz