niedziela, 27 stycznia 2013

Weselicho!


Pein w wyjechanym w kosmosik gajerku stał przed ołtarzem.Oro odwalił się w sutannę i miał udzielać ślubu. Miał wprawę gdyż w jego gay barze to bardzo popularne było. A wszystkie śluby, które Ociek udzielił,były jednymi z najbardziej nierozerwalnych,  do nieunicestwienia sakramentów  Na ławeczkach przystrojonych w kwiaty ( przez Zetsu, bo on takie ładne wyhodował) siedzieli sobie wszyscy ninja z Naruto. Czekali i czekali, ale jednak Panna Młoda długo się nie zjawiała.
-Osz kur! Ten teges, kiedy ten teges przyjdzie ta od ten teges Peina? >.<
-Naruto!!!!! Jak możesz! >.< to nie kulturalne!- Sakura walnęła blondyna w głowę. Chłopak złapał się za bolące miejsce z i naburmuszoną miną odwrócił się  xDD
-Sakura! Nie odpierdalaj cyrku. Naruciak ma rację. To jest bardzo nietaktowne, że się spóźniają.
-Sasuke-kun…Jak możesz….jak możesz mnie tak ranić T^T!!!
-Zamknij ryj klocu!
-Sasul, ja cię ten teges nie poznaje.
-Chodź Naruciak , zostawmy ją tutaj.
No i sobie poszli w inne miejsce. Nagle Sakura podniosła się z ławki i dzikim krzykiem wydarła się za Saskiem.
-Nie!! Nie Sasuke-kun! Nie zostawiaj mnie tu tak samej!– dziewczyna ze łzami w oczach i błagalnym krzykiem biegła w stronę blondyna i bruneta xDD
-CHIDORI! RASENGAN!!
Sakura została wypierdzielona na orbitę Snickersa xD
-Sasul…
-Naruciak…
Chłopcy padli sobie w objęcia i obdarzyli się namiętnym pocałunkiem.
Ino dostała zawału, Hinata się rozpłakała, a Shikamaru,Kiba, Shino i inne ziomy dostały ataku śmiechu ;D Jedynie Gaarosław pozostał  poważny i nieustannie wpatrywał się w śliczne lico pięknej dziewczyny, w ogóle nie z Naruto  D
Chłopak gapił się przez dłuższy w jej mroczną twarz. W pewnym momencie dziewczyna odwróciła się i spojrzała Gaarze prosto w oczy. Zawstydzony spuścił wzrok i udał, że nic się nie wydarzyło.
Po jakiejś minucie…
-Nie mylę się mówiąc , ze to jest jakieś wesele, a nie gotycka impreza?
-Yhy.
-Wyglądasz mi na osobę równie mroczną i skrytą co ja…Jeśli chcesz możemy się zerwać i porozmawiać o śmierci, muzyce, egzystencji życia, zagładzie rodzaju ludzkiego, końcu świata, pornolach, lub o czymkolwiek. Albo odprawić obrzędy satanistów i wypić krew jakiegoś człowieka. Co ty na to?
-No dobra.
Gaara i…Yori, bo tak mu się mhrooczna nieznajoma później przedstawiła , poszli sobie na gotycki spacer xDD


-Tsunade-sama, kiedy to się zacznie.
-Nie wiem, Shizune…ale jeśli nie szybko do rozpierdzielę im tę chałupę! Ja chcę wina! I tańców!
-Tsunade-sama! Ale tak nie można!
-Cicho Shizune!
-Ale…
-Shizune, Shizune….musisz wiedzieć o jednej rzeczy…Póki żyjesz to szalej.  Bez ryzyka nie ma zabawy. A poza tym  jeszcze nic dzisiaj nie piłam i mnie suszy, no! Wiec nie marudź i mnie nie denerwuj.
Zrezygnowana dziewczyna usiadła na ławce.
-Lidese, a kiedy Konan psyjedzie.-zapytał Oro.
-Nie wiem Orochimaru!! Ale jak się nie pośpieszy to dostanie łomota >.<


Nagle drzwi się otwierają a w nich stoi…KONAN!! Bez sukni,z rozwalonymi włosami, z źle zapiętym płaszczem Akatsuki.
-Konan, gdzie ty do cholery tyle czasu byłaś?!
-Nie krzycz na mnie!!
-Będę krzyczał kiedy chce i na kogo chce i mi nie zabronisz!
-Bo ja cię…!
-Popatrz na nich, Itachi-san….genialnie się dobrali.
-Nooo….o by mi się tak w życiu nie trafiło…
-Ale i tak przecież zginiesz. Wątpię czy zdążysz założyć rodzinę.
-Masz strasznie dużo do powiedzenia Kisame =.=
-No co? Taka jest prawda, a prawda jest ta…
-Dzieci i ryby głosu nie mają! >.<
-No i znowu mnie tym zajechali.- Kisame się obraził  i poszedł do kuchni zobaczyć jak idzie wynajętym kucharzom (czyt. Porwali jakiś gości z wiosek i pod groźbą śmierci mają żarcie gotować xD tak, tak xD Tania siła robocza rlz! XD)
-No więc Pein ślubu nie bierzemy!
-CO?!
-No tak, wracam od lekarza i ojcem nie będziesz! ^ ^
-O.O lol!! O matko!!! Chodźmy się upić ze szczęścia! ^ ^
No i Konan i Pein uciekli do baru, zostawiając Oćka, rozszalały ze złości tłum shinobi w sali, zdezorientowanych członków Akatsuki i……i….i nie wiem kogo ;D Przyjmijmy, że mnie ^ ^
-O yeah! Zaoszczędzona kasa na weselu! ^ ^-Kakuzu radość przekraczająca moją, gdy dostane 5 z matmy.
I nagle cały rozwścieczony tłum podniósł się z ławek  zaczął się wydzierać.
-WINA! TAŃCÓW I WESELA!!! BO WPIERDUL! I ROZPIERDZIELI SIĘWAM CHATĘ >.< Wszyscy byli serio bardzo zirytowani, Przyszli na wesele, wesela nie ma, czyli nikt się za darmo nie nażre, nikt nie nie nachla, nikt nie potańcuje…


-I co my teraz zrobimy? O.O- Itachi zaczął panikować, Jeślibym im chatę rozwalili, wyszło by na jaw ze czyta Witch i Winx Club, i ze jest kolekcjonerem pluszowych misiów. A tego to nawet Deidara-czyli jego eks- nie wiedział. Więc Brunecik się troszku zdenerwował.


I w pewnym momencie do sali wbiega….
BABKA CZEŚKA! Lub jak kto woli Babka Chiyo xD
- A gdzie jest mój wnusio?! Mój kochaniutki Sasoreczek! A gdzie jest jego narzeczona?!
-Babka Cześka?! O.O WTF? X_x”
- Sasoruś! <3! ^ ^
- A czego babka chce?! >.<
- Nu ja przyszła odwiedzić wnusia mojego i jego przyszłą małżonkę w dniu ślubu! ^ ^
- Jakiego ślubu, do cholery?!
- Nu twojego!
- Mojego?! Babka! A Babce to przypadkiem moherowy berecik głowy nie ciśnie za bardzo?
-Nu gdzie tam! W sam raz jest. Na ryneczku kupiony ^ ^
Wchodzi Deidara xD Już otwiera usta a by się zapytać Sasoriego o co chodzi, ale przeszkodziła mu Babka Cześka, a ninja na sali zaczęli rozwalać ławki pożyczone z parku
-Ooooo…czyli to jest ta twoja dziewucha! Ładna, ładna…Będę mieć piękne prawnuki.
- Danna?! Kto to jest?! o.O
- Deidara….to jest moja…ehmmm…Babka.
- Oooo… i na imię masz Deidara piękna dzieweczko.
- Ja jestem face….
Itachi zakrył mu usta dłonią. A dlaczego to zrobił? XD A bo wpadł na pomysł z innymi ziomami z Akatsuki, żeby zrobić ślub Deidary z Sasorim. Dei wygląda jak dziewczyna to się nikt nie kapnie co i jak. No co najważniejsze chałupy im nie rozwalą, a to byłoby chyba najstraszniejsze
-Deidara, Sasori. Bierzecie ślub i żadnego słowa sprzeciwu.
-CO?! O.O”
Obaj zszokowani wykrzyknęli „CO?!Itd.” xD
-No tak. To jedyny sposób, żeby nam chałupy nie rozwalili. A potem i tak weźmiecie rozwód, więc nic wam nie szkodzi.
-A właśnie szkodzi! Opinie mi psuje -Dei się wykłóca xD
-Deidara…opinia innych na twój temat, jest taka, że jesteś małą zdzirą każdego w Akatsuki, więc na lepsze chyba ci wyjdzie ślub z Sasorim ;P
-Ale nie! Bo to pedalskie! >.<
-A nad morzem to co było. Stale z kimś w łóżku lądowałeś. Jak nie z Itachim to z Sasorim.- Zetsu rzucił inteligentną uwagę xD
-Ale to było co innego!- Blondyn próbował się tłumaczyć
-Zetsu! A ty skąd o tym wiesz? o.O –zainteresował się Sasori.
-Koniec gadania bierzecie ślub i już! –Kisame się zirytował.
-Ślub czas zacząć! –Kakuzu się wydarł na całą siedzibę a Deidare i Sasoriego porwali do przebieralni.


Sasori w gajerku, Dei w sukni ślubnej. Wywalili ich przed ołtarz. Kisame wcisnął Oro pieniądze w skórzane stringi.
-Tylko pamiętaj Oro. To ma być szybko w brew ich woli.
-W posądecku ^ ^
No więc Ociek się poprawia, goście kładą pośladki na ławkach i…i….CEREMONIA SIĘ ZACZYNA! Ulalalala
-Moi djodzy. Sebjaliśśśmysię  dzisssiaj, aby złącyć węsłemmałzeńssskim tę o to paję.
-WINCZACHO! DANCYN! XDDD –takie były okrzyki radości ninja zebranych na ceremonii xD
-Dejdaja, cy bieses Sasojiego zamęsa? Dupa s tym! Biezes i jus!
- Sasoji, cy bieses Dejdaje za zoneckę? Biezesz i koniec slubu.
-Ogłasam was wsem i wobec tuzglomadzonych , ze jesctescie małzeńsssstwem. Mozes pocałowac Panne Młodą.
Tłum: GORZKO GORZKO GORZKO…..bowpierdul xD-i wszyscy mordercze spojrzenia na parę
-Deidara…?
-Kurwa mać x.x”- westchnął blondyn.
-Wybacz. O.e”
Sasori zamknął oczy i pocałował namiętnie Deidare w usta.
Tłum!: ŁIIIIIII!!! Wesele !Żarcie! Nażrem i się i nachlam!!
I wszyscy się rzucili do drzwi prowadzących do jadalni
Dopadli stołów. I zaczęli się opychać żarciem    Deidara i Sasori zajęli główne miejsca. Porobili im zdjęcia xD Było znowu gorzko i młoda para wytrzymała 10minut całowania  Śpiewano różne piosenki typu :Jeszcze po kropelce, szła dzieweczka do laseczka, na lewo na prawo, 10 w skali boforta, jedna na milion, ciało do ciała, a później to włączyli radio  i leciał Akcent Kylie  lubię tą piosenkę, chociaż w ogóle nie gustuje w tym typie muzyki xD jak anioła głos itp. Hiciory ;D na szczęście nie było dody, chociaż bez dody nie ma imprezy ;<
Wesele trwało pinć dni i pińć nocy xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz