niedziela, 27 stycznia 2013

Dziwnie się dzieje w Akatsuki. Mała kuzyneczka Hidana.


Dzień jak zwykły dzień.Tobi biega jak jakiś popierdoleniec. Sasori bawi się lalkami. Deidara wybucha figurki. Pein się drze. Konan znów marnuje papier na origami. Hidan ogląda pornola. Kakuzu liczy kasę. Zetsu zamknął się w sobie. Kisame poszedł z strajkować przed barem z sushi xD Itachi zamknął się w pokoju i ignoruje cały świat, normalnie strzela focha xDD
I nagle tą piękną sielankę przerywała dziecięcy głosik.
-Nii-san?
-Kto to? o.O
-A nie wiem.
-Dobra, Deidara rusz dupę do drzwi.
-A dlaczego ja?!  >.<
-Bo….bo…bo jesteś za gruby i musisz schudnąć! >.<
-Aaaaa! wiedziałem! wiedziałem że ten paczek był podejrzany Danna! chcesz mnie utuczyć T.T
-Chyba cie pogięło, a teraz idź kochaniutki do drzwi.
-Kochaniutki? eeeee…no wiesz, że ja bardzo chętnie… i w ogóle…ale może nie tak publicznie ^^
- =.= Dei..zamilcz i rusz tłusty zad do drzwi.
-Strzelam focha!
No to się Dei fochnął i poszedł do drzwi.
-Eeee…dziecko wypad. To nie przedszkole.
-Wiem idioto! Matko… że będe musiała z takimi imbecylami  cały dzień siedzieć.
-Słuchaj gówniaro! Ja jestem Deidara…
-pedał? Nie musisz kończyć i tak wiedziałam.
-Zamilcz! To jest Akatsuki i bachorów tu żadnych nie będzie!
-Aaaaaa…Nii-saaaaaan!!!!!!!!!!!!!!!!-dziewczynka się rozpłakała.
-Deidara nikczemniku! Coś ty jej zrobił?! -Konan się zirytowała.
-Nic! Tylko ta smarkula ryja drze!
-Idioto! To dziecko jeszcze. Nie widzisz?
-A możesz na mnie nie krzyczeć?! >.<
-Wynocha!!
-Onee-san! On…*chlip* na mnie *chlip* krzyczaaaaał! -i jeszcze bardziej się rozpłakała.
-I widzisz co narobiłeś?! -Konan wzięła dziewczynkę na ręce, a ta z triumfem wyszczerzyła swoje mleczaki w stronę blond-dupy xD
- Osz ty mała!!
No i co zrobić Dei może? No nic? Więc poszedł do Sasoriego xD
-Danna!!!!!!!!!!!!!!
-Czego?!
-Dziecko mnie wyzwało, a Konan na mnie krzyczała!
-Daj mi spokój! >.<
-A co robisz? ^^
-Pinokia oglądam ^^.
-Aha…- -” a ja myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi….
-Nie! Pinokio! Nie kupuj fasolki!!!
-Buuu….T.T-Dei sobie tak zrobił i wydymał do kuchni.
****
-Hej, mała , a kogo tutaj szukasz?
-Mojego brata.
-Brata mówisz… A jak ten brat się nazywa.
-Hidan.
-Hidan!!!!!!!!! O.O-Konan mało nie upusciła dziewczynki z rąk.
-No tak. Tatuś powiedział, że tu będzie.
-Ale H-hidan?! O.O
-No wiesz…taki wysoki, pokazuje klate….i ma kose…i oglada filmy od 18 lat.
-Niemożliwe. Taka słodka i miła dziewczynka, jest spokrewniona z tym, zboczeńcem.
-Ale on jest tutaj?
-Jest, jest….     HIDAAAAAAAAAAAAN!
-czego kurwa! Ja tu pornola ogladam!! >.<
-Ale masz gościa cepie!
-Aaaa…Kasia z 0 700? ^^
-Nie! Rusz dupe i zobacz.
Chwila ciszy. A potem słychać tupot butów Hidana.
-K-karin?! O.O A co ty tu robisz?!-ziom był zaskoczony!
-Nii-san!!!!!!!!-dziewczynka zeskoczyła z rąk Konan i uwiesiła sie srebrno włosemu na szyji.
-Ale co tu robisz?!
-Tata dał mi kartke dla ciebie ^^
Hidan wział ostrożnie papier z jej rączek. Otworzył kartke , a tam..?
„Drogi synu mego brata!
No więc Hidusiu nasz kochany, doszły mnie słuchy, że się wyprowadziłeś.
Mam nadzięje, że o rodzince kochanej nie zapomniałeś, więc trochę niekulturalnie cię wykorzystam. Zostawiam pod twoja opiękę Karin. Przyjade po nia jutro rano. Z pozdrowieniami wujek Yoki.”
Hidan z wzrokiem bardzo dziwnym, patrzył na dziewczynkę.
-Ehhh…chodź Karin. Przedstawie cię wszystkim.
-Hai!-ucieszyła sie dziewczynka i poszła za Hidanem w głąb ciemnego korytarza.
-Tak więc, to jest Konan.
-Aaaa! Onee-san! ^^ Uatowała mnie przed Dei…coś tam dalej ^^
-Co?! Deidara?! Coś chciał ci zrobić?! >.<
-Tak…chciał mnie zbić…-i znów wysymulowała łzy.
-DEIDARA!!!!!!!!!!
I rozległ się donośny głos Hidana po siedzibie.
-Co?! >.<
-Chodź tu!
Po jakichś 2 minutach.
-Jestem a co…? aaaa! to znowu ten gnój! T.T
-Czy mówiąc gnój masz na myśli moja malutką siostrzyczke?! >.<
-T-to jest twoja siostra?! O.O
-ee…kuzynka, ale nie zmieniaj tamatu! Chciałeś ja uderzyc?!
-Nie! >.<
-Karin?
-Tak! Krzyczał na mnie! *chlip* i chciał mnie zbić! *chliiiiiip*
-Bo ona mnie wyzywała! >.<
Hidan przywalił Deiowi w łeb.
-I jeszcze raz zrobisz coś mojej siostrze to zginiesz…
-Mówiłeś , że kuzynka! T.T
I znów dostał w łeb.
-Ała! A za co to?! >.<
-Za gówno, a teraz wywalaj!
No i Deidara wygnany poszedł demonstrowac z  Kisame przed barem sushi.
Karin-jak będzie cię ktoś niepokoił, to powiedz mi, a dostanie w twarz.
I Hidan pogłaskał ją po głowie, i się uśmiehnął, a Karin się do niego przytuliła.
Wsyzscy zebrani w korytarzu, bo to dziwne by było jakby się nikt nie zainteresował kłótnia Deia i Hidana, zrobili miny umysłowo innych.
-Chodź to przedstawie ci wszystkich. To jest Kakuzu.
-Miło mi! ^^ Wygladasz na inteligentną osobę, np jak na dyrektora banku ^^
-Kyaaa….już ja lubię ^^-zombiak miał zaciesza.
-To jest nasz Lider.
-Łaaa…Ale masz fajne kolczyki! ^^ też bym chciała! ^^
-Ymm…dziękuje.
-I masz ładny kolor włosów ^^ Farbowane czy naturalne? ^^
-Można powiedzieć, że naturalne ^^ Ohhh…słodka jesteś!- i Lider rzucił się na nią i ją przytulił,a  ona też go przytuyliła xD
-Karin puść juz Lidera.
-Ale on tak ładnie pachnie! ^^
-Hidan! za ile ją sprzedasz?! ^^
-Ja sie dorzuce! ^^-krzyknął Kakuzu, a to był dziw ;D
-Eee…nie sprzedaje! >.<
-Czemu! T.T
-Czemuuuuu! T.T
-Karin chodź. To jest Zetsu, a to Tobi.
-Zetsu…
-Nie pasuje ci coś?!
-Nie krzycz na nią, bo ci jebne!
-Nie krzycze zboczeńcu!
I stałą się rzecz dziwna. Karin pocałowała w oba policzki Zetsu.
-Pszepraszam. Nie gniewaj się już?
-N-nie….Aaaaa….jesteś taka słodziutka i miła! I pójdziemy na spacer do parku! A Kakuzu da nam na lizaki! A Tobi się będzie z tobą bawił! ^^
-Jeju! A Tobi wyglada na starszego!
-Spokojnie! Myśli gorzej do ciebie ^^
-Miło mi.-wyciga ręke do Tobiego.
-Heloł! ^^-i zaczał sie ślinic – -”
-Zostaw go bo się zarazisz czymś. A to Sasori.
-Łał…masz ładne oczy ^^
-Dziękuje. Też masz ładne.
-A pójdziesz ze mną na spacer i z innymi?
-Jak chcesz.
-To ja chce! ^^
-Hehe, ok.
-A to już wszyscy?
-Nie. Jeszcze jest Deidara, Kisame i Itachi. Ale gdzieś zaginęli. A Deidara to dobrze, bo bym mu nogi z dupy powyrywał!
-Kto mnie wołał?
-O, to Itachi? Poznaj go.
Itachi spojrzał na nia lekceważąco, żeby nie powiedzieć, że z pewnym wywyższeniem.
- M-miło mi….-bąknęła mała.
-Czyżby?
-T-tak.
-Hmmm….
Itachi znowu zrobił dziwna minę, i poszedł do pokoju. I nagle się Karin ropłakała i rzuciła Konan na plecy!
-Onee-san! Pomóż! *chliiiiiiiiiiiip*
-Co sie stało?
-Spraaaa…aaawa kooobieee….caaa! -łkała xD
-A dobra to chodź do kuchni.
No i poszły. Usiadły.
-Co jest?
-B-bo jak kocham Itachiego-sana, a on mnie nie lubi! T.T
- o lol….
-Pomóż! T.T Na pewno by mnie lubił jakbym miała duże partie ciała!
-Co? o.O
-No to!-i zrozpaczona macnęła Konan w suta xDDD
-No nie wiem.
-Ale ja wiem! T.T
-Heh…chodź ze mną.
I poszły do pokoju Itachiego. Ale sie Karin wyrwała.
Rzuciała sie na Itachiego siedzącego na krześle i czytajacego ksiażke.
-Itachi-san!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Zejdź ze mnie!
-Aaaaa…ale….ale…ja cię kocham! *chlip wielki jak cholera* xD
-Co?! O.O
-Buu….-i wtuliła się w jego płaszcza.
-Konan! ratuj!
-A co ja moge?!
-No wymyśl coś.
-Idź z nia na lody.
-Randka?! O.O
-Nie! Idź na lody.
-Matko…a ja myślałem, że tylko fanki to problem… – -”
No, ale wyszło tak, że poszli na lody. A potem wszyscy poszli z nią do parku. A jak odjeżdzała to się Lider, Kakuzu i Konan popłakali. A Sasori dał jej na pamiątke lalke wygladającą jak ona.
A Hidan?
Hidan poszedł na dziwki ;D
A Itachi?
Itachi poszedł do Haru poromawiać z nia na temat ich związku xD
Co prawda, żadnego zwiazku nie było, ale jednak pewne sprawy np, jak nad morzem,  o czymś świadcza xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz