niedziela, 13 stycznia 2013

rozdział 28


Neji? - zapytała niepewnie dziewczyna.
   Siedzieli od dwóch godzin przy wierzy i czekali na zakończenie drugiego egzaminu. Lee, czyli gaduła drużynowa, poszedł po wodę i nastała nie zręczna cisza, którą postanowiła przerwać Tenten.
Tak?
Powiedziałeś wczoraj że z Sasuke to koniec...
Tak. Ale nie przypominam sobie żeby to był twój interes z kim się spotykam a z kim nie oraz z kim zrywam bądź kto ze mną zrywa. - powiedział chłodno i szorstko. Cały Neji, choć mógł być dla niej choć odrobinkę milszy, delikatniejszy to on wręcz ją atakuje słownie. Czy naprawdę jest on takim głazem?
Przepraszam. Nie powinnam była pytać.
Masz rację, nie powinnaś była. Ale to zrobiłaś i pewnie miałaś w tym jakiś interes. Więc, o co chodzi?
Nie no wiesz... Chciałam ci tylko powiedzieć że ja będzie ci smutno czy coś po tym rozstaniu...
Nie musisz mi robić za dziewczynkę na pocieszenie, wiesz?
Wiem ja chciałam być dla ciebie po prostu miła...
Tak a tak przy okazji miałaś nadzieję że zmięknę, się do ciebie przyzwyczaję, polubię może nawet pokocham? A potem przestanę być gejem i będę bi albo najlepiej hetero po czym będziemy razem i będziemy szczęśliwi jak cholera. Naprawdę nie straciłaś jeszcze nadziei?
Naprawdę nie! - nawet nie miała zamiaru ukrywać że jest inaczej, bo po co? - Myślisz że mogę tak po prostu przestać cię kochać? Że tak łatwo o tobie zapomnę? Że pogodzę się z faktem że nigdy ze mną nie będziesz?... Że z żadną dziewczyną nie będziesz? Wiesz że przez ciebie... Zapragnęłam zostać chłopakiem? Że zazdrościłam Sasuke płci?... Dlaczego ty chociaż raz nie możesz być dla mnie choć trochę milszy? Czy ty naprawdę jesteś takim...
...dupkiem? - dokończył nie wzruszony całą jej wypowiedzią. Naprawdę nie obchodziły go jej uczucia, ale nie chciał jednak by cierpiała, bo w sumie nie zrobiła mu niczego złego. Dlatego uważał że jak nie będzie jej oszukiwał, tylko wystawi kawę na ławę to będzie jej łatwiej się z tym pogodzić. Dlatego był dla niej taki chłodny, nie chciał by się łudziła.
Sam to powiedziałeś!
A ty się z tym w zupełności zgadzasz. - powiedział uśmiechając się delikatnie.
Ty tak uważasz.
Oh, Tenten przyznaj w końcu. Uważasz mnie za dupka bo cię zawsze zbywam, jestem nie miły i chamski, a czasami nawet się ignoruje.
Wręcz przeciwnie. Uważam że jesteś delikatny. Robisz to wszystko dlatego że nie chcesz żebym jeszcze bardziej nie cierpiała, żeby nie było jeszcze gorzej niż teraz jest. To na swój sposób jest troska o mnie. - przejrzała go, całego.
   Hyuuga zaśmiał się tylko cicho pod nosem.
   „Jak ja lubię kiedy się uśmiecha”
Czy teraz będziesz dla mnie milszy?
To zależy.
Od czego?
Od tego czy przestaniesz robić takie pany jak dzisiaj. Nie chcę żebyś kombinowała, jak tu się do mnie zbliżyć. Oraz chcę żebyś postarała się mnie wybić z głowy.
Oj ale ja chcę jednego a ty dwóch rzeczy...
W porządku. W takim razie czego byś jeszcze odemnie chciała?
Pocałunku. Chcę żebyś mnie pocałował. Raz, nigdy więcej. Jeden pocałunek a zrobię wszystko by o tobie zapomnieć.
Naprawdę tego właśnie chcesz? Nie będzie ci wtedy jeszcze trudniej?
Nie ważne. Chcę tego.
Teraz? - zapytał „Jeśli ma ją to uszczęśliwić, jakoś to zniosę. Może w końcu o mnie zapomni.”
Tak. - rozejrzała się czy przypadkiem nie wraca Lee. - Nie ma go. Całuj.
Ale jesteś tego pewna? - zapytał.
Tak – przysunęła się do niego bliżej.
   Zamknęła oczy. On ujął jej twarz w dłonie. Głośno przełknął ślinę, po czym powoli zbliżał ich usta do siebie aż w końcu się złączyły.
Neji przeżywał katuszę, nie chciał tego, ale nie mógł się już wycofać było na to za późno. Dziewczyna otworzyła usta wpuszczając go do środka. Całował ją bez najmniejszej przyjemności, czy ochoty.
   W końcu ona oderwała się od niego.
Dziękuje, wiem że dużo cie to kosztowało – powiedziała przepraszająco. Po czym wstała z ławki na której siedzieli – Przepraszam muszę na chwilę iść. - wręcz pobiegła przed siebie.
   „Czemu się na to zgodziłem?”


   Tenten biegła przed siebie, cała zapłakana. Przez mokre od łez oczy nawet nie patrzyła gdzie biegła. Wpadła na kogoś, nie chcący.
Przepraszam! Nie chciałam! Naprawdę! To przez łzy nic nie widziałam! Naprawdę nie chcący! - zaczęła się tłumaczyć leżąc plackiem na ziemi.
Nie tłumacz się tak bardzo – powiedział miły dziewczęcy głos – przecież nie chciałaś zrobić nic złego. Takie rzeczy się zdarzają. - podeszła do niej – Jak masz na imię? - zapyta uśmiechając się do niej serdecznie.
Tenten.
A ja Temari, miło cię poznać Tenten. Co prawda szkoda że poznałyśmy się w takich okolicznościach ale cóż na to porodzić? - usiadła koło niej i objęła ją ramieniem – Powiesz mi może dlaczego płakałaś?
Bo chłopak którego kocham mnie pocałował.
Wiesz ja chyba nie rozumiem, normalnie dziewczyny w takich sytuacjach cieszą się jak głupie.
To skomplikowane... - opowiedziała jej o całej tej sytuacji, a Temari słuchała i przytakiwała.
Teraz rozumiem. Nie zazdroszczę ci, musisz ma niego codziennie patrzeć, przecież jesteście w jednej drużynie.
No... A ty? Pewnie masz chłopaka i jesteś w nim za zabój zakochana.
No niestety chciałabym tak, ale tak nie jest.
Żartujesz? Taka dziewczyna jak ty mogłaby przebierać w facetach.
Bo mogłabym ale nie chcę. Nie chcę żadnego.
Dlaczego? - zdziwiła się Temari jest strasznie ładna wysoka blondynka o długich zgrabnych nogach. Zupełnie tego nie rozumiała.
Bo nie podobają mi się chłopcy. Jestem lesbijką. - powiedziała uśmiechając się do niej przyjaźnie.
Aha. Chyba że tak.
Posłuchaj mnie, nie warto płakać przez jakiegokolwiek faceta, nawet jeżeli go kochasz. Jesteś za dobrą dziewczyną, jak widać też naiwną i delikatną. Nie daj się! Nie daj się ranić. Widać nie jesteście sobie pisani i basta. Nic na siłę. Za to ty bądź silna.
Tak.
I głowa do góry! Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, kochanie. I najważniejsze: nigdy nie płacz przez faceta, bo żaden nie jest wart twoich łez skoro je wywołał. Zrozumiano?
Tak.
To dobrze. Trzymaj się. - powiedziała po czym odwróciła się i poszła w swoją stronę.
   „Chciałabym być taka jak ona. Twarda, pewna siebie, mądra. I chciałabym tak jak ona wiedzieć czego chcę. Takim ludziom jest łatwiej żyć. Zdecydowanie.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz