sobota, 12 stycznia 2013
Szok (KakashixIrukaxIno?)
Ino jak co tydzień szła przez oklepaną ścieżkę do domu z zakupami dla ojca.
Co za kretyn dlaczego tylko ja muszę się zajmować takimi błahostkami,głupi,głupi ojciec!
Skręciła w stronę wąskiej ścieżki,to co tam zobaczyła nie mieściło się jej w głowie.
Ujżała dwie sylwetki przywarte do siebie, nie mogła sprawdzić kto to, było ciemno.
Coooooooo? Nigdy, gdy tędy przechodziłam nie widziałam… tego…
Zaciekawiona nastolatka schowana za starymi pudłami wychyliła się bardziej, trochę za bardzo.
- Kto tam jest?
Ino by rękę dała uciąć że słyszała już ten głos, tylko.. Kto to mógł być?
- Kto tam jest? Ciemny cień zaczął się przybliżać do jak się zdawało Ino bezpiecznej kryjówki.
Nieee….Zaraz mnie złapią niech coś odwróci jego uwagę!!
W tejże chwili z pudła trochę oddalonego od Ino wyskoczył kot miaucząc przy tym głośno.
- Ohh…To tylko kot, a zdawało mi się…
- Nie ważne wracaj tu… Wiesz jak nie lubię czekać…
T-To…To męszczyźni…Geje…Yaoi!
Ino przybierała powoli kolor buraka, już miała odejść, gdy nagle ciężka i silna ręka przycisnęła jej ramie, wzdrygnęła się i powoli obejżała za siebie.
- K-Kakashi-Sensei…
- Oh? Ino? Co ty tutaj robisz? – znudzony głos Kakashiego wskazywał na brak zainteresowania małą podglądaczką.
- Ja..Ja zawszę tędy przechodziłam…Do domu z zakupami i… – Ino mimo woli spojżała o wiele niżej niż twarz Kakashiego.
Co ja robie?!Gapię się na jego… Uaaa chcę być w domu co za koszmar!!
- Oh? Ciekawi cię to?
O nie zauważył!
- Iruka! Hey Iruka nauczymy ją co nieco?
- Nie…Nie wydaje mi się by był to dobry pomysł to dopiero nastolatka…
- Spokojnie nie będzie nam obciągać.
Obciągać?!
- Cii…Nie tak głośno…Dobrze, ale tylko jej pokażemy nic więcej…
Kakashi związał nicią chakry niechcianą podglądaczkę po czym posadził ją w niezbyt suchym miejscu.
Ino zamknęła na chwilę oczy chciała obudzić się z tego snu nie chciała widzieć tego wszystkiego, otworzyła oczy, dalej znajdowała się w tym samym miejscu.
Czuła coraz większą wilgoć pod sobą.
Cholera! Głupia wilgotna ziemia brrr..
Gdy otworzyła oczy obraz, który ujżała był jeszcze gorszy niż przed paroma minutami.
Kakashi właśnie wchodził w pojękującego Iruki. Siwowłosy uciszył partnera soczystym pocałunkiem.
Dlaczego muszę na to patrzeć!?
Ino mimo woli zaczęła się kiwać w prawo i w lewo nie wiedząc co myśleć, chodź i tak w tej chwili nie mogła się skupić.
Widziała jak obaj jounini dochodzą, po chwili znów się zaczęli całować namiętnie.
- Prze….Przestań-cie….
- Oh? Nie podoba ci się,myślałem że skoro podglądałaś tego właśnie chciałaś ujżeć.
- N-Nie…Mówiłam szłam do domu… I was zobaczyłam…I wypuście mnie! – Ino nie wiedziała co powiedzieć by wkącu znaleźć się w swoim domku na swoim łóżku, a nie mieć pod sobą jakąś wilgotną ziemie.
- Kakashi, wypuść ją…Chyba za bardzo ją zmuszaliśmy.
- Oh? Ale to był tylko trening sama kiedyś zacznie.
Ja zacznę? Po czymś takim? W życiu!
Obaj popatrzyli na blondynkę, której lekko spływała ślina a w oczach miała wirek głupoty.
- No dobra fatalnie wygląda.
Kakashi ubrał się, rozwiązał Ino po czym wziął ją na ramiona w celu ‘oddania’ własności Yamanaka.
***
Pierwsze promienie słońca padły na bladą twarz Ino.
- Hm?…Co!? – Dziewczyna podniosła się tak szybko iż dopiero po paru sekundach poczuła skutki tego czynu, głowa jej była taka ciężka.
- To…To był tylko sen…Uff… Jednak dzisiaj sprawdzę bo inaczej będę mieć sumienie! Tak, na pewno! – Drobna dziewczyna sama sobie zadała zadanie.
- Jestem na miejscu… – Yamanaka głośno przełknęła ślinę i odwróciła głowę w stronę wąskiego zaułka.
T-To n-nie był sen!?
Było jasno, mogła doskonale widzieć kogo licho przyniosło.
Był to Gai-sensei i Lee
Oni są gejami…Wszyscy…Nie wytrzymam
Zemdlała na wilgotnej nie dogrzanej ziemi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz