wtorek, 5 lutego 2013
Neji&Hinata „Zrozumienie”
1.
Czarno włosa posiadaczka byakugan’a wracała własnie z łazienki, miała za sobą ciężki trening ze swoim kuzynem.
Nie uznawała zasad wyznawanych przez jej klan, szczególnie jej ojca, jakiś bzdetów o głównej gałęzi i prawach do korzystania z więzów krwi. Mimo to, „delikatnie” irytowało ją to, że nie może dorównać Nejiemu, mimo iż ciężko trenowała z nim czy też sama na następnym treningu okazywało się, że cały wysiłek nie był wystarczający.
2.
Był ciepły majowy dzień, samo południe, jednak Hinata wolała schować się w chłodnym, kojącym cieniu domu, szczególnie, że oprócz niej dzisiaj nikogo miało nie być. Pchnęła drzwi od swojego pokoju, boso stąpając po palisandrowej podłodze. Tak klan Hyuuga, pławił się w sile, sławie i… bogactwie. Dziewczyna miała wrażenie, że już na zawsze pozostanie tylko małym, nic nie znaczącym trybikiem w swoim rodzie. Przestąpiła próg, i zdziwiona przystanęła, unosząc brwi.
-Neji-kun? -Zapytała, widząc, że chłopak siedzi na jej łóżku.
Podniósł wzrok na swoją kuzynke i powoli wstał.
-Wejdź Hinata-san.- Powiedział zapraszająco.
-Prosiłam Cię, żebyś się tak do mnie nie zwracał.- Rzuciła po raz któryś, zasówając drzwi i wchodząc w głąb pomieszczenia.
Staneli na przeciwko siebie z tymi samymi wyrazami twarzy, mimo iż kiedy byli sami zachowywali się jak „normalni” nastolatkowie, to sam dom i ta cholerna atmosfera utrzymywała ich usta zaciśnięte w linijke, ciało nie naturalnie napięte i niczym nie wzruszony wzrok. Nie nawidzili się za to.
-Zrobiłaś duże postępy Hinata.-Odezwał się w końcu, a w jego głosie jak nigdy dało się słyszeć wyraźny podziw i jakby troskę?
-To nic Neji-kun, nadal jestem słaba, nie ważne jak będe sie starała, zawsze będę gorsza od was.-Zwiesiła głowe, otwarcie mówiąc o swoich słabościach, tych psychicznych jak ich fizycznych.
-Nie powinnaś tak mówić, przez niecałe 2 miesące nauczyłaś się wielu trudnych technik, a i twoje taijutsu jest na zaawansowanym poziomie. Nawet twój ojciec jest pod wrażeniem.
-Ojciec? Nie to na nic Neji-kun, jestem słabsza, o wiele słabsza niż ty.
Chłopak zdziwił się słysząc to od białookiej, zauważył że ostatnio więcej trenowałam, ale nie spodziewał się takiego uzasadnienia.
-Hinata.- Dotknął jej podbródka.
Kiedy podniosła wzrok zauważył, że płacze. Wystraszył się, nigdy nie był w takiej sytuacji.
-Przepraszam. Ja, ja będe zawsze przy tobie.
Dziewczyna słysząc te słowa, jednym gwałtownym ruchem wczepiła się w chłopaka. Był ciepły, ciepły, silny i taki, że przy nim było bezpiecznie. On jeden ją rozumiał, dlatego chciała mu dorównać, żeby traktował ją poważnie.
-Neji.-wyszeptała na zachłannym wdechu, mocniej zaciskając dłonie na jego bluzie.
3.
Wiedział, że nie powinnien, ale teraz go to nie obchodziło, teraz chciał dać ciepło tej delikatnej osóbce, która wciska się w jego tors. Przywarł do ust białokiej, delikatnie i powoli ją całując. Jego język wszedł delikatnie międzu usta dziewczyny łącząc się z jej. Hinata całowała go gwałtownie, zachłannie, wiedziała, że to co robią jest nie właściwe, ale tylko sami na wzajme się rozumieli i… kochali.
Po chwili Neji oderwał się od słodkich ust dziewczyny, i starł ostatnie łzy z jej policzków. Wziął ją na ręce i delikatnie położył na łóżku.
Teraz całował jej szyje powoli zchodząc na dekolt, rękami rozpinał jej ubrania. Zawiesiła ręce na jego szyji, gładząc jego miękkie włosy.
Gdy Hinata została już w samej bieliźnie chłopak podniósł się na wysokość jej twarzy, ich usta znowu sie połączyły, a on swoimi rękami jeździł wzdłuż tali dziewczyny, wywołując u niej przyjemne dreszcze.
-Powiedz mi jeśli tego nie chcesz.- Powiedział z troską w głosie, troską, która aż trzęsła sie od podniecenia. Ale ona wcale nia miała zamiaru przestawać, wiedziała, że Neji ją kocha i jej nie skrzywdzi.
Uśmiechnęła się serdecznie i pocałowała go w nos. Uniosła się i popchneła chłopaka w dalszą część łóżka, tym samym układając go na plecach.
Byli teraz sami a ich ciałami kierowało nie tylko pożądanie, ale też troska o tą drugą osobe. Kochali się i chcieli to sobie teraz udowodnić, te wszystkie żale jakie kiedyś do siebie mieli wydawały się w tej chwili śmieszne i nie poważne.
Białooka pocałowała go delikatnie w usta i od razu zaczęła go rozbierać, najpierw bluzę, potem resztę ubrań. Całowała jego nagi tors, bawiła się sutkami, ale przede wszystkim omiatała jego skórę tym gorącym, przyjemnym oddechem.
Po chwili zeszła niżej, do jego męskości, najpierw wzięła ją w rękę delikatnie stymulując. Neji jęknął cicho, czując przyjemne ciepło w podbrzuszu, które wraz z ruchami jego kuzynki rozchodziło się stopniowo po całym ciele. Hinata schyliła głowę i wzięła penisa chłopaka do ust, zasysając się na samej górze. Czuła jego ciepło i kiedy był już niemal maksymalnie napięty, uwolniła go ze swoich ust.
Neji, który był już teraz mocno podniecony, obrócił ją tak, że teraz leżała pod nim. Zdarł z niej stanik, i dolną część bielizny, napawając się widokiem jej pięknego ciała. Rozchylił jej nogi i powoli, ale zdecydowanie w nią wszedł. Białooka zacisnęła z bólu ręce na prześcieradle, ale nic nie powiedziała.
-Przepraszam.-Szepnął, wiedząc, że jej wcześniej nie przygotował, tym bardziej, że była dziewicą.
-Nie szkodzi.-Znowu się uśmiechnęła.
Ten uśmiech mógłby widywać przez cały czas, był pełen ciepła i szczerości, tak jakby ona sama go przepraszałam.
Pocałwał ją i zaczął poruszać się w jej wnętrzu, wspierając się na łokciach.
Na początku był to delikatne ruchy, ale kiedy zauważył, że Hinacie też się to podoba, przestał się spowalniać i przyśpieszył.
Dziewczyna zaczęła szybciej oddychać, było jej dobrze i… co raz lepiej. Neji sprawiał jej nieziemską przyjemność, a jego ciepło i ten przyjemny ciężar doprowadzał do szału.
W końcu nie myśleli już o niczym innym jak tylko o tym, żeby nie zapomnieć oddychać. Chłopak był już blisko, ale wstrzymał się jeszcze, by po chwili doprowadzić do orgazmu także Hinate. Wyszedł z niej i uwieńczył swoje szczytowanie na udach dziewczyny. Za raz potem wszystko dokładnie wyczyścił i pocałował jej rozgrzane usta.
-Neji, dziękuje.- Wyszeptała, przytulając się do niego.
-Zawsze będę przy tobie.-Powiedział i pocałował ją w czoło.
Zakryli się prześcieradłem i zasnęli, nie interesując się niczym innym.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz