wtorek, 5 lutego 2013

Hidan&Kakuzu „Złe pieniądze”


-Daj już spokój z tymi pieniędzmi Kakuzu!- Krzyknął, platyno włosy do
swojego partnera.

-O co ci chodzi?-Spytał, chłodno po raz, któryś z kolei.

-Podobno pieniądze szczęścia nie dają, na pewno jest coś czego nie

możesz kupić.

-Może.-Odburknął, jednak na tyle głośno, że Hidan to usłyszał.

-Hymm?-Zaciekawił się.
Kakuzu przystanął i spojrzał na swojego partnera.
-Nie mógłbym kupić Ciebie Hidan.-Odpowiedział spokojnie, spoglądając mu

w oczy.
-O co ci chodzi?-Zapytał chłopak, wyraźnie nie rozumiejąc dwuznacznej

wypowiedzi partnera, jednak zachowując dystans.
-O to, że chce Ciebie, ale pieniądze mi w tym nie pomogą.-Kontynuował,

zbliżając się do srebno włosego.
-Wal się!-Krzyknął Hidan, łapiąc za swoją kosę.
-Za późno.- Odpowiedział, wyrywając mu ją z rąk, wcześniej zaczepionym o

nią pnączem.
-Kiedy ty?- Spytał zdziwiony, że w tak krótkim czasie został pozbawiony

swojej broni.
-Nie uważny jesteś Hidan.-Powiedział lekko się śmiejąc.
Podszedł do wystraszonego chłopaka, przy okazji ściągając z twarzy

maskę.Srebno włosy, znowu się ździwił, bo nie podejrzewał, że jego

partner jest, aż tak przystojny. Długie, ciemno brązowe włosy w

połączeniu z jego szmaragdowymi oczami dodawały mu uroku. Stał tak

chwile wpatrując się w twarz Kakuzu. Dopiero gdy ten złapał go za

ramiona, oprzytomniał i zaczął się wyrywać.

-Nie uciekaj.- Szepnął. W tym samym czasie oplatając kilka pnączy w

okół brzucha Hidana.

-Puszczaj mnie, idioto!- Krzyknął, dalej choć daremnie próbując uciec.
-Chyba się nie boisz?-Spytał zadziornie zielonooki, muskając usta

swojej ofiary. Widząc, że skutecznie go unieruchomił, przejechał po

nich językiem, by zaraz potem, je rozchylić i przystąpić do głębokiego

pocałunku. Chłopak zaczął szybciej oddycha, głównie ze strachu. Kakuzu,

głęboko, ale ze stoickim spokojem penetrował wnętrze jego ust. Po

chwili przestał, spoglądając na przestraszonego Hidana.
-Boisz się bólu?-Znowu zapytał, jednocześnie przypierając go do

pobliskiego drzewa.
-Nie.-Szybko odpowiedział. Przybierając, zacięty wyraz twarzy.
-To dobrze.-Uśmiechnął się nonszalancko, rozpinając płaszcz

srebnowłosego.
-Zostaw mnie.-Zaczął na nowo.
Kakuzu już go nie słuchał, jego pnącza mocno trzymały jego uke, więc

mógł spokojnie się z nim zabawiać. Po chwili płaszcz Hidan, zsuwając

się po jego ramiona, spadł na ziemie. Zadrżał kiedy brązowo włosy,

znowu go pocałował, po chwili pocałunkami, które stawały się coraz

wilgotniejsze z chodził niżej. Po jego szyi, obojczykach, zatrzymując

się na jego sutkach, które to zaczął ssać i przygryzać na przemian.
Hidan stał tylko nie ruchomo, coraz szybciej oddychając.
Po chwili Kakuzu się wyprostował i położył go na ziemi. Pochylając się

nad chłopakiem znowu odszukał jego ust, jednak tym razem, jego

pocałunki były bardziej brutalne. Jedną ręką odszukał krocza srebno

włosego i zaczął je delikatnie masować. Hidan cicho jęknął, pod wpływem

dotyku swojego partnera, jednak zaraz się zarumienił, zdając sobie

sprawę ze swojego położenia.
-Jakiś, ty słodki.- Szepnął mu zielonooki do ucha, delikatnie je

podgryzając.
-Przestań.- Wydyszał chłopak, mrużąc oczy z przyjemności.
-To dopiero początek.-Odparł Kakuzu i lekko się uśmiechnął.
szybko zsunął się niżej i ściągnął spodnie Hidana w raz z jego

bokserkami. Widząc, że jego członek jest już znacznie pobudzony, wziął

go do ust i pomagając sobie ręką, zaczął obciągać Hidanowi.
Srebno włosy przeciągle jęknął, czując przyjemne ciepło w dolnych

partiach swojego ciała. Miał teraz spory problem, żeby pozbawić się

możliwości wydawania dźwięków. Zielonooki czując podniecenie chłopaka

przyśpieszył z ruchami, zasysając się na główce jego penisa. Z każdym

ruchem swojego partnera Hidan czuł, że jest bliżej spełnienia, jeszcze

przez chwile czuł jak wszystko w nim buzuje, by zaraz potem wybuchnąć w

ustach brązowo włosego. Rozluźnił się ciężko dysząc. Kakuzu, połknął

spermę srebno włosego i znów pochylił się tuż nad jego twarzą.
-I jak?-Spytał zadowolony.
Ten jednak nie był w stanie mu odpowiedzieć.
Kakuzu, rozłożył szerzej nogi chłopaka i rozpiął swój rozporek.
-Co ty robisz?!-Zapytał przestraszony.
-Myślałeś, że to koniec?- Uśmiechnął się zielonooki.
-Może trochę zaboleć.-Rzucił krótko, a potem jednym ruchem wszedł w

srebno włosego. Hidan głośno krzyknął z bólu, czując w sobie męskość

Kakuzu. Zielonooki czują nieziemską przyjemność, przyśpieszył, wchodząc

i wychodząc cały. Chłopak, jeszcze przez chwile pojękiwał z bólu,

jednak za chwile zaczął odczuwać przyjemność i dziwne podniecenie.
Kakuzu coraz słabiej był wstanie kontrolować swoje pnącza, to też

z chował je z powrotem, uwalniający tym samym srebno włosego, ten jednak

nie zamierzał przestawać. Oddychał i jęczał według rytmu Kakuzu.
Jeszcze na chwile przed wspaniałą ekstazą ich ciała, napięły się do

grani wytrzymałości, by potem wraz ze spaniałym jękiem rozkoszy

rozluźnić wszystkie mięśnie. Zielonooki wytrysnął we wnętrzu chłopaka i wychodząc z niego, opadł ku jego boku. Chwile jeszcze ciężko dyszeli, ale zaraz Hidan wstał i się ubrał.
-Następnym razem, to ty będziesz uke.-Powiedział, z normalnym już dla siebie głosem.

1 komentarz: