Strony

sobota, 12 stycznia 2013

Trenig cz.1 (ShikaxNeji)


Słońce świeciło, ptaszki śpiewały , żabki kumkały a Neji szedł ponury w stronę domu Shikamaru.

Zapukał niechętnie do drzwi rodziny Nara, odpowiedziała mu głucha cisza.

Lekko nacisnął klamkę i wszedł do domu.

- Halo? Panie Nara… Pani Nara… Shikamaru?

Cisza. Chłopak postanowił poszukać kogo kolwiek.

Oczywiście znalazł śpiącego Shikamaru w swoim łóżku, po raz kolejny podziękował losu że ma wspaniałe oczy, inaczej by musiał wszystkie pokoje przeszukiwać.

Neji cicho wszedł do pokoju Shikamaru.

- Ej, śpisz?

Młody Nara nawet nie drgnął, spał twardo, jakby nie odpoczywał przez tydzień.

- Jest już 9…Na nieszczęście Asuma-Sensei chciał bym cię przyprowadził do niego… – Neji chciał powiedzie głośno ale z jego ust wydobył się jedynie szept.

Biało oki podszedł do łóżka chłopaka i nachylił się nad nim.

Gdyby Shikamaru wystartował na najładniejszego chłopaka w wiosce na pewno by wygrał.

Chłopak nie mógł się powstrzymać musnął ustami czoła chłopaka.

Shikamaru drgnął, lecz nie obudził się.

Neji zastygł w bez ruchu, bał się że chłopak otworzy oczy.


Co ja robię?Wiem że jestem gejem ale…Żadna dziewczyna na niego nie zasługuje…


Biało oki dotknął klatki piersiowej Nary, patrząc prosto w zamknięte oczy przyjaciela.

Pocałował chłopaka prosto w usta. Shikamaru się momentalnie obudził i spoglądał prosto w oczy Nejiego.

- Co już nie śpisz? – Hyuuga odrazu zaatakował pytaniem Shikamaru, próbując ukryć swoje zmieszanie.

- A ty byś spał po czymś takim? – Młody Nara uśmiechnął się znudzonym uśmiechem, chodź Neji wiedział że sobie drwi z niego.

Hyuuga odrazu się wycofał odwracając się plecami do Shikamaru.

- Hm…Asuma-sensei chciał coś od ciebie, mam cię do niego zaprowadzić więc się nie ociągaj.

- Heh, czy aby tylko dlatego tu przyszedłeś? – chłopak nie dawał za wygraną.

- Tak a teraz chodź bo nie mam całego dnia.

Shikamaru podszedł do Nejiego i przytulił go.

- Co ty robisz?

- Jak co przytulam cię, co nie podoba się? – Shikamaru bawił się chłopakiem.

Neji nic nie odpowiedział stali tak przez krótką chwilę.

- A tak nawiasem, Neji, nie umiesz całować.

Biało oki spalił buraka , jak on śmie go obrażać?!

- Haha, co ja bym dał by teraz zobaczyć twoją minę od przodu. – Młody Nara zanosił się śmiechem.

- Zamknij się, i chodź za mną.

Ruszyli, Shikamaru przez całą drogę miał podły uśmieszek.

***

- Neji, Shikamaru spóźniliście się. Wszyscy już są. – Asuma przywitał ich niezbyt mile.

- Jak to wszyscy? – Neji był trochę poirytowany brakiem informacji i faktem że jego drużyna i drużyna Shikamaru przyszli przed nimi.

- A no tak będziecie trenować! Poczujecie młodość ! – Gdyby Gai się nie odezwał nikt by na niego uwagi nie zwrócił.

- Pozwól Gai że ja będę mówić, ty w tym stanie nie dasz rady.. – Asuma spoglądał na Gaia jak robił coś na podobieństwo kroczącego żurawia.. – Otóż Będziecie musieli przeżyć i zdobyć legendarny kwiat, który jest w okolicach wioski Kamienia.

- Kto z kim będzie? – Ino niemal wykrzyknęła to pytanie.

- Dobre pytanie Ino, Gai teraz ty powiedz co nieco.

- Podzieliliśmy was według siły sprytu i misji które wypełniliście. – Gai-Sensei przerwał, oczekując na coś, lecz nikt nie wiedział na co. – No więc proszę 1 drużyna to Chouji i Lee 2 drużyna to Tenten i Ino i 3 drużyna Shikamaru i Neji.

- Co tu więcej tłumaczyć , stawcie się tu jutro jeśli chcecie przechodzić ten trening. – Asuma nie marnował czasu na wyjaśnianie szczegółów – Do jutra.

- Poczujcie młodzieńczą młodość! To będzie doskonały trening! – Wszyscy zignorowali Gai-Senseia oprócz Lee który razem ze swoim nauczycielem zaczął wywijać różne akrobacje.

                                            C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz